Caitlin
Musiałam uchylić nieco głowę, aby spojrzeć na jego zielone tęczówki, które swoją drogą niesamowicie przyciągały.
Był przystojny, ale to nie był do końca typ chłopaka, który mi się podobał. Chociaż, gdy uśmiechnął się szeroko, po tym, jak się ze mną przywitał, niemal zmieniłam zdanie. Jego dołeczki w policzkach dodawały mu uroku, chociaż na pierwszy rzut oka wyglądał na typowego, złego chłopca.
W dołeczkach było coś takiego, że nieważne jak by ktoś wyglądał, to i tak będzie uznawany za uroczego. Przynajmniej takie było moje zdanie.
Może kiedyś trafi się jakiś wyjątek, ale do tej pory nigdy to nie nastąpiło.
- Hej, racja. Caitlin - przedstawiłam się z uśmiechem, łapiąc za jego dłoń.
- Dwa tygodnie temu wparowałam do waszego samochodu.- W słusznej sprawie - dodał.
- Dokładnie - zaśmiałam się.
Zaczęliśmy tańczyć i musiałam przyznać, że tańczył bardzo dobrze.
Po trzech piosenkach postanowiłam napić się drinka, a Harry poszedł zabawiać inne dziewczyny. Niby zamieniłam z nim tylko kilka słów na początku i kilka podczas tańczenia, ale mogłam stwierdzić, że polubiłam go.
Wróciłam do stolika, a zaraz po mnie przyszła Zoe.
Zdjęłam kurtkę, zaczęło robić mi się w niej gorąco.
- Dobra wiadomość, dzisiaj to Paul będzie zamawiał mi drinki - oznajmiła radośnie, siadając obok.
- Współczuję mu, będzie musiał latać tam co chwilę - zażartowałam, na co obydwie się roześmiałyśmy.
Niall
Poprosiłem do tańca pierwszą dziewczynę, jaką zauważyłem, że na mnie spogląda. Dobrze zdawałem sobie sprawę, że jestem przystojny. Nie jakoś niezwykle, ale podobałem się sobie.
Zawsze na imprezach, czy nawet zwykłych zakupach przykuwałem uwagę co najmniej kilku osób. I to była jedna z nielicznych rzeczy, za co byłem wdzięczny rodzicom. Za wygląd.
Mimo tego, że dziewczyna, którą trzymałem za dłonie była piękna, mój wzrok co piosenkę leciał w stronę Lawson. Ciekawość zwyciężała.
Miałem ochotę ją podenerwować i czekałem na odpowiedni moment.
Gdy tańczyła z Harry'm, jej sukienka przy obrotach unosiła się znacznie wyżej, przez co mogłem zobaczyć jej zgrabne nogi. Musiałem przyznać, że wyglądała pięknie w tej sukience. W ogóle była piękna.
Gdy o tym pomyślałem, zdałem sobie sprawę, że alkohol zaczyna przejmować mój umysł. A to był zły znak.
Nagle usłyszałem jej śmiech, więc spojrzałem w tamtym kierunku, obracając moją partnerkę w tańcu. Siedziała obok przyjaciółki. Kaling właśnie oparła głowę o jej ramię, rozbawiona czymś, co powiedziała Lawson.
Gdy spojrzałem na jej usta, przypomniałem sobie ostatnie korepetycje i to, jak się do mnie zbliżyła. Czułem wtedy dziwne podekscytowanie.
W dodatku, gdy Paul rzucił tekstem, że możemy wylądować w łóżku, naprawdę to sobie wyobraziłem.
Przy każdej naszej przepychance słownej czułem ekscytację. Nigdy nie mogłem być pewny tego, jak zareaguje na dany komentarz. I przez to chciałem, jak najszczęściej doprowadzać ją do stanu, kiedy widziałem w jej oczach przebłyski złości. Wtedy jej piwnozłote oczy tylko bardziej się uwydatniały, a przynajmniej takie sprawiały wrażenie.
CZYTASZ
Nie powinniśmy | N.H
FanfictionWpadli na siebie na imprezie. Od pierwszej sekundy połączyła ich wzajemna niechęć, która tylko się nasiliła, gdy spotkali się trzy dni później w szkole. On - jako nauczyciel. Ona - jako uczennica. Dwie osoby i jedna myśl - aby jak najbardziej uprzy...