36. Naprawdę tego chciałaś?

3.6K 129 58
                                    

Caitlin

- Jasne, że tak - oznajmiłam z uśmiechem, odsuwając się od niego po dłuższej chwili.

- Więc przebierzcie się na początek w te stroje - odezwał się brunet. - A ja zaraz wrócę - z tymi słowami chwilowo się z nami pożegnał.

- Jak udało ci się to załatwić? - spytałam Nialla.

- Normalnie - wzruszył ramionami, uśmiechając się.

- Czy my jesteśmy w tym oceanarium, co ostatnio? - rozejrzałam się dookoła. - W Bristolu?

- Dokładnie.

- Mówiłeś, że to miejsce jest blisko Bristolu, a nie w nim - przypomniałam mu.

- Małe kłamstwo, dla dobra niespodzianki - musnął delikatnie moje usta. - Chyba się nie gniewasz, co?

- Nie - pokręciłam dodatkowo głową.
- Marzyłam o tym - powiedziałam, przenosząc wzrok na stworzenia pływające w wodzie.

- To na co czekamy? To zaszczyt spełnić twoje marzenie - odparł zadowolony, całując mnie kolejny raz.

Potem chwycił obydwa stroje, które widać było, że będą zakrywać niemal całe nasze ciała. Były w kolorach czarno-zielonym, ale dominował ten ciemniejszy kolor.

Podał mi jeden, posyłając mi łobuzerski uśmiech.

- Rozbieraj się - oznajmił, na co parsknęłam śmiechem.

Zaczął zdejmować koszulkę, a ja po chwili również zaczęłam się rozbierać.

Gdy stałam w samym stroju kąpielowym, trzymając w ręce strój do nurkowania, wyczułam na sobie jego spojrzenie.

- Szkoda, że nie możemy pływać o tak - odparł, spoglądając na całe moje ciało. - To byłby najlepszy widok z tego wszystkiego - dodał z zadowoleniem.

- Więc może one właśnie po to są. Aby pod wodą skupić się na otoczeniu, a nie na sobie - oznajmiłam z rozbawieniem, zerkając na jego umięśniony brzuch.

- Możliwe.

Po minucie byliśmy już w nie ubrani, a kilka sekund później zjawił się przy nas brunet. Zaczął nas instruować, co powinniśmy po kolei robić.

Cholera, tak długo o tym marzyłam, a teraz właśnie miało się to stać. I dzięki komu? Dzięki osobie, o której pragnęłam zapomnieć ponad miesiąc temu.

Niall

Po około trzech minutach siedzieliśmy już z Caitlin tuż nad wodą, w której pływały morskie stworzenia. Nie było ich za wiele. Na plecach mieliśmy założone butle z tlenem, a na twarzach maski z rurką w buzi, dzięki której mogliśmy oddychać pod wodą.

Przez to, co widziałem w jej oczach, czułem przyjemne uczucie w środku. Caitlin była teraz taka szczęśliwa.

I to dzięki mnie.

W tym momencie cieszyłem się po raz kolejny, że zaryzykowałem. Że mogłem na nią patrzeć. Na jej uśmiech, który był spowodowany tym, że zaraz miała zrobić to, o czym marzyła od dawna. Widziałem, jak zaszkliły jej się oczy, gdy to do niej dotarło. Cholera, mógłbym codziennie robić jej takie niespodzianki, jeżeli miałaby być taka szczęśliwa.

- Trzy - zacząłem odliczać.

- Dwa - dołączyła do mnie.

- Jeden.

Przechyliliśmy się i wpadliśmy do wody. I widząc otoczenie przede mną zrozumiałem, że było to również moje marzenie, o którym nie wiedziałem.

Nie powinniśmy | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz