Caitlin
- Jasne, że tak - oznajmiłam z uśmiechem, odsuwając się od niego po dłuższej chwili.
- Więc przebierzcie się na początek w te stroje - odezwał się brunet. - A ja zaraz wrócę - z tymi słowami chwilowo się z nami pożegnał.
- Jak udało ci się to załatwić? - spytałam Nialla.
- Normalnie - wzruszył ramionami, uśmiechając się.
- Czy my jesteśmy w tym oceanarium, co ostatnio? - rozejrzałam się dookoła. - W Bristolu?
- Dokładnie.
- Mówiłeś, że to miejsce jest blisko Bristolu, a nie w nim - przypomniałam mu.
- Małe kłamstwo, dla dobra niespodzianki - musnął delikatnie moje usta. - Chyba się nie gniewasz, co?
- Nie - pokręciłam dodatkowo głową.
- Marzyłam o tym - powiedziałam, przenosząc wzrok na stworzenia pływające w wodzie.- To na co czekamy? To zaszczyt spełnić twoje marzenie - odparł zadowolony, całując mnie kolejny raz.
Potem chwycił obydwa stroje, które widać było, że będą zakrywać niemal całe nasze ciała. Były w kolorach czarno-zielonym, ale dominował ten ciemniejszy kolor.
Podał mi jeden, posyłając mi łobuzerski uśmiech.
- Rozbieraj się - oznajmił, na co parsknęłam śmiechem.
Zaczął zdejmować koszulkę, a ja po chwili również zaczęłam się rozbierać.
Gdy stałam w samym stroju kąpielowym, trzymając w ręce strój do nurkowania, wyczułam na sobie jego spojrzenie.
- Szkoda, że nie możemy pływać o tak - odparł, spoglądając na całe moje ciało. - To byłby najlepszy widok z tego wszystkiego - dodał z zadowoleniem.
- Więc może one właśnie po to są. Aby pod wodą skupić się na otoczeniu, a nie na sobie - oznajmiłam z rozbawieniem, zerkając na jego umięśniony brzuch.
- Możliwe.
Po minucie byliśmy już w nie ubrani, a kilka sekund później zjawił się przy nas brunet. Zaczął nas instruować, co powinniśmy po kolei robić.
Cholera, tak długo o tym marzyłam, a teraz właśnie miało się to stać. I dzięki komu? Dzięki osobie, o której pragnęłam zapomnieć ponad miesiąc temu.
Niall
Po około trzech minutach siedzieliśmy już z Caitlin tuż nad wodą, w której pływały morskie stworzenia. Nie było ich za wiele. Na plecach mieliśmy założone butle z tlenem, a na twarzach maski z rurką w buzi, dzięki której mogliśmy oddychać pod wodą.
Przez to, co widziałem w jej oczach, czułem przyjemne uczucie w środku. Caitlin była teraz taka szczęśliwa.
I to dzięki mnie.
W tym momencie cieszyłem się po raz kolejny, że zaryzykowałem. Że mogłem na nią patrzeć. Na jej uśmiech, który był spowodowany tym, że zaraz miała zrobić to, o czym marzyła od dawna. Widziałem, jak zaszkliły jej się oczy, gdy to do niej dotarło. Cholera, mógłbym codziennie robić jej takie niespodzianki, jeżeli miałaby być taka szczęśliwa.
- Trzy - zacząłem odliczać.
- Dwa - dołączyła do mnie.
- Jeden.
Przechyliliśmy się i wpadliśmy do wody. I widząc otoczenie przede mną zrozumiałem, że było to również moje marzenie, o którym nie wiedziałem.
CZYTASZ
Nie powinniśmy | N.H
FanfictionWpadli na siebie na imprezie. Od pierwszej sekundy połączyła ich wzajemna niechęć, która tylko się nasiliła, gdy spotkali się trzy dni później w szkole. On - jako nauczyciel. Ona - jako uczennica. Dwie osoby i jedna myśl - aby jak najbardziej uprzy...