Caitlin
Spojrzałam na nią i na Emmę, a następnie lekko spoważniałam.
- Ty nie żartujesz - stwierdziłam. - Serio myślisz, że nie mam czego robić w domu, że twierdzisz, że umawiam się na kino z nauczycielem? To pasowałoby bardziej do ciebie niż do mnie - dodałam z rozbawieniem.
Madison patrzyła na mnie uważnie, jakby chciała zobaczyć, czy kłamię. Już tyle razy próbowała to zrobić, że miałam ochotę znowu się zaśmiać.
Zawsze oskarżała mnie o coś, czego nie zrobiłam. Z wyjątkiem odbicia chłopaka.- Kto rozpuszcza takie plotki po szkole? - spytałam, spoglądając na zmianę na obie dziewczyny.
Lepiej, żeby nie wiedziały, że Zoe zdążyła mnie już o tym poinformować.
Bo niby kto przejmuje się czymś, z czym nie ma nic wspólnego?
- Na pewno plotki? - uniosła lekko brew Madison.
- Harris - westchnęłam. - To nie ja ślinię się na widok pana Horana, tylko ty.
Zauważyłam, jak zaciska mocniej usta.
- Więc nie rozumiem, jaki masz cel w tym, aby wmówić mi, że byłam z nim w kinie. Chcesz mieć powód, aby mnie uderzyć? - spytałam z uśmiechem.
Już raz doszło między nami do poważniejszej bójki. I ja ją wygrałam.
Trafiłyśmy wtedy obie do dyrektora. Dlatego teraz, gdyby nie Emma, która właśnie ją zatrzymała ręką, Madison na pewno by się na mnie rzuciła.- Pytam jeszcze raz - odparłam z powagą, podchodząc bliżej. - Kto rozpuszcza tę plotkę? - każde słowo wyraźnie zaakcentowałam.
Wcale nie byłam zła na Lydię. Byłam zła na siebie, że tak bezmyślnie zgodziłam się pojechać do kina z Niallem. Przecież na imprezach mogło wydarzyć się to samo. Co z tego, że to był drugi koniec miasta?
Każdy znajomy ma kolejnego znajomego, a idąc takim tokiem myślenia niebezpieczeństwo, że ktoś nas zobaczy tylko się zwiększało. A jeżeli byłby to ktoś z naszej szkoły tak jak teraz, to byłoby już po nas.
Gdyby ktoś zobaczył jak my...nie. Wolałam sobie nawet tego nie wyobrażać.
- Lydia - oznajmiła Emma i w tym momencie Madison podeszła do mnie na tyle blisko, że niemal stykałyśmy się nosami.
Była ode mnie może ze dwa centymetry wyższa, ale wcale mnie to choć trochę nie przerażało.
Pokonałam ją raz, więc zrobiłabym to też kolejny, gdyby trzeba było.
- Myślisz, że ja nie widziałam, jak czasami na niego patrzyłaś? A on na ciebie? Myślę, że to tylko kwestia czasu, aby ta plotka okazała się prawdziwa - warknęła na koniec.
- Błagam, Harris. Mógłby zniknąć nawet teraz, a uwierz. Skakałabym ze szczęścia - oznajmiłam z uśmiechem, wpatrując się intensywnie w jej oczy.
W klatce poczułam ból, który szybko zignorowałam.
- Więc skończ opowiadać te bajki. Mam do pogadania z Lydią. Biedaczka potrzebuje chyba nowych okularów - minęłam ją tak, że uderzyłam ją ramieniem.
Skłamałabym kolejny raz, mówiąc, że to nie było specjalnie.
Zoe zaczęła iść zaraz za mną, po czym wydała z siebie dziwny odgłos, a ja momentalnie się odwróciłam przed samymi drzwiami, za którymi znajdował się już korytarz.
Madison popchnęła moją przyjaciółkę, po czym przyparła mnie do drzwi z głośnym hukiem.
CZYTASZ
Nie powinniśmy | N.H
FanfictionWpadli na siebie na imprezie. Od pierwszej sekundy połączyła ich wzajemna niechęć, która tylko się nasiliła, gdy spotkali się trzy dni później w szkole. On - jako nauczyciel. Ona - jako uczennica. Dwie osoby i jedna myśl - aby jak najbardziej uprzy...