17. Pozwól mi coś ci pokazać.

5.1K 163 109
                                    

Caitlin

Nie odzywaliśmy się do siebie, aż nie dojechaliśmy pod klub. Wyszłam z samochodu niemal w tym samym momencie, co Niall i we czwórkę skierowaliśmy się pod bar.

Zamówiłam tradycyjnie wódkę z colą, a gdy Niall to usłyszał, parsknął cichym śmiechem.

Zoe z Paul'em stanęli jakieś trzy metry od nas.

- O co ci chodzi? - spytałam, nie rozumiejąc jego zachowania.

Podałam barmanowi papierowy banknot i patrzyłam, jak zaczyna wydawać resztę.

- Zawsze pijesz tylko wódkę z colą? - odpowiedział pytaniem.

- Nie przepadam za większością tych kolorowych drinków - wzruszyłam ramionami.

- Przecież wszystkie dziewczyny je uwielbiają - powiedział.

- A ja nie jestem wszystkie - przy ostatnim słowie zrobiłam cudzysłów palcami.

- Zauważyłem - uśmiechnął się nieco szerzej.

- Proszę, reszta - odezwał się barman, wystawiając do mnie rękę.

- Dziękuję - odpowiedziałam, odbierając pieniądze.

Gdy schowałam je do torby, spojrzałam na Nialla, zastanawiając się, czy zadać pewne pytanie.

- To samo - zwrócił się do chłopaka, po czym posłałam mu zaciekawione spojrzenie. - Co? Zastanawiasz się, czy mnie pocałować? - zażartował. - Wiedz, że ja zawsze jestem na to chętny.

- Bardziej zastanawia mnie to, dlaczego stałeś się dla mnie jakby milszy - oznajmiłam z uśmiechem, patrząc na niego badawczo.

Zerknęłam na ułamek sekundy na jego usta, gdy dotarły do mnie jego słowa, a potem znowu spojrzałam w jego oczy.

Niall

Uśmiechnąłem się lekko, gdy zauważyłem, że spojrzała na moje usta po wypowiedzianych przeze mnie słowach. Ja również po chwili to zrobiłem, po czym postanowiłem odpowiedzieć na jej pytanie.

- Och, naprawdę? Muszę to zmienić - odparłem rozbawiony, przybliżając się do niej o krok.

- Mogłam to przemilczeć - westchnęła, po czym odebrała swojego drinka.

Tak naprawdę stałem się dla niej milszy przez zakład z Harry'm. Ten idiota stwierdził, że Caitlin nie odwzajemni drugi raz mojego pocałunku. On chyba nie wierzył w moje możliwości.

Bycie dla niej miłym miało swoje plusy. Mogłem częściej widzieć jej uśmiech, ale zdałem sobie też sprawę, że brakowało mi tych iskierek złości w jej oczach.

Tak naprawdę nie wiedziałem, na co bardziej lubiłem patrzeć. I dlaczego w ogóle lubiłem to robić.

Caitlin miała w sobie coś wyjątkowego. Nie mogłem temu zaprzeczyć. I coraz częściej przyłapywałem się na tym, że wymawiałem w myślach jej imię.

- Możemy pomilczeć...tak samo jak wtedy w...- przerwałem, widząc jej srogi wzrok.

Nawet, gdy chciała wyglądać groźnie, to jej się to nie udawało. Miałem ochotę się zaśmiać, ale zamiast tego podniosłem jedynie ręce w obronnym geście.

Miałem na dzisiaj plan i chciałem go wykonać. Chociaż i bez tego zakładu i tak miałem zamiar ją pocałować. Chciałem znowu się zabawić i wiedziałem, że ona też miała ochotę powtórzyć to, co zrobiliśmy ostatnio.

Podobało jej się to. Byłem tego pewny. Była uparta, wiedziałem, że mi się do tego nie przyzna. Ale oczy ją wtedy zdradziły.

Myśl, że byłem jej nauczycielem zawsze przy niej znikała. I dopóki nie widział nas nikt więcej oprócz naszych przyjaciół, to chciałem się bawić. W końcu byliśmy na drugim końcu wielkiego miasta, więc było małe prawdopodobieństwo, że kogoś spotkamy.

Nie powinniśmy | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz