Duchy

1.1K 116 28
                                    

Sir Havrick obdarzył stojącego przed nim Servanta długim spojrzeniem. Un stał wyprostowany, nie wpatrywał się w ziemię lecz patrzył prosto przed siebie. Także Duren, który stał po prawej stronie Mastera wbił w obcego Servanta uważne spojrzenie.

Musieli dowiedzieć się jak najwięcej na temat sytuacji, w której znalazł się Ośrodek. Na ten moment sprawa nie przedstawiała się dobrze.

- Zacznijmy - mruknął sir Havrick - Zadam ci teraz pytania. Odpowiadaj zwięźle. Jeżeli wypowiedź wymaga rozwinięcia, odpowiedz krótko i na temat. Rozumiesz?

Un potwierdził krótkim skinięciem głowy. Rzucił szybkie spojrzenie w stronę Durena.

- Dobrze... Czy twój Pan znajduje się w stanie upojenia alkoholowego? - zapytał sir Havrick

- Tak, Panie - odparł sucho Servant

- Czy uważasz, że jest władny podejmować świadome decyzje?

- Nie, Panie - głos Tahira był spokojny, a spojrzenie miał wymierzone przed siebie, jakby celowo nie chciał spoglądać na Mastera, a jego głos był wyraźnie pozbawiony życzliwości.

Sir Havrick pomyślał, że ten Servant ma w sobie dziwną godność, rzadko spotykaną u niewolników.

- Czy uważasz, że jego stan psychiczny pogorszył się w ostatnich dniach? - zapytał

- Raczej tygodniach, Panie - odparł Un - Zdecydowanie tak.

Sir Havrick skinął głową.

- Czy uważasz, że gdyby był w pełni władz umysłowych, podjąłby decyzję dotyczącą zamknięcia Ośrodka?

Tym razem Un nie odpowiedział od razu, lekko ściągnął brwi.

- Myślę, że nie, Panie - odparł po chwili - To miejsce dużo dla niego znaczy.

Maser nie był pewien, ale zdawało mu się, że wysłuchał w głosie Servanta cień obcego akcentu. Patrząc na jego urodę, czarne włosy i oczy przy równocześnie bladej twarzy, mógłby zakładać, że pochodzi gdzieś z Bałkanów.

- Czy uważasz, że stan upojenia zaburza jego osąd?

- Zdecydowanie tak, Panie - powiedział sucho Servant

Havrick uniósł kąciki ust w lekkim uśmiechu.

Ach... więc sługa ma własne zdanie. Ciekawe. - pomyślał

- Czy uważasz, że twój Pan ma problem z alkoholem? - zapytał głośno

Przez twarz Servanta przebiegł impuls niepokoju. Nic dziwnego. Wymagał od niego aby powiedział coś niepochlebnego o swoim Masterze.

- Moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy, Panie - odparł nieco arogancko, obdarzając Mastera zimnym spojrzeniem. 

Havrick skinął głową. Gdyby to był jego Servant, ukarałby go za zuchwałość. Wiedział jednak, że sir Logan w mniej książkowy sposób układał służących. Nadmierne przywiązywanie uwagi do etykiety zapewne wpłynęłoby negatywnie na zaufanie Tahira. 

- Czy twój Pan często sięga po alkohol? - zmienił pytanie

Servant zacisnął usta. Po zaciętym wyrazie jego twarzy można było wnioskować, że nie jest skory do udzielenia odpowiedzi.

- Wiem, że te pytania są niezręczne. - powiedział miękko Master - Ale mnie i Twojego Pana łączy Przysięga i niczego, co powiesz, nie zdradzę osobom postronnym. Muszę uzyskać odpowiedzi aby ustalić czy moje przeczucie, że twój Pan wymaga pomocy jest słuszne... Jeżeli tak, chcę jej mu udzielić. Ale abym mógł to zrobić, muszę znać prawdę - urwał -  Czy twój Pan często sięga po alkohol? - zapytał ponownie

ŁowcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz