Ława

1.4K 113 118
                                    

Sir Havrick  zamachnął się, mocno uderzając George'a otwartą prawą dłonią w nagi pośladek. Jego lewa ręka mocno trzymała za ramię chłopaka leżącego na jego kolanie.

George lekko drgnął. Te uderzenie wydało mu się śmiesznie lekkie po tym, co ostatnio przeżył. Havrick ponownie uniósł dłoń.
Servant uśmiechnął się pod nosem.

To chyba nie będzie bolesne.

Master uderzał jednostajnie, raz trafiając w lewy a raz w prawy pośladek. Kilkanaście razów później skóra zaczęła piec, a George już się nie uśmiechał.
Havrick uderzył wyraźnie mocniej i przerwał na chwilę.

- Wiesz, chłopcze... - zaczął tonem pełnym zamyślenia - mam poczucie, że nie jesteś nauczony właściwego rytmu... kara i nagroda, kara i nagroda. Twój rytm to albo kara, kara i kara albo nagroda, nagroda i nagroda... To cię rozbija. Sprawia, że twoje dziecięce poczucie bezpieczeństwa nie jest zaspokojone. Kiedyś o tym rozmawialiśmy... Kara musi być stopniowalna. Zaczynamy delikatnie... potem zwiększamy bodziec - sięgnął za siebie po drewnianą linijkę.

George poczuł inny dotyk na pośladku. Master uniósł linijkę, która z cichym świstem poleciała w stronę skóry chłopaka. Ten syknął.

- To jest uderzenie, które jest już dla ciebie nieprzyjemne... - wymruczał Master jakby do siebie  - Mortez niepotrzebnie zaczyna od za mocnych bodźców. To cię rozwala.

Znów uniósł linijkę. George się spiął.

- Oddychaj - poradził sir Havrick - Teraz jest czas na myślenie - zaczął - Mamy dużo czasu... Możesz zacząć zastanawiać się w jaki sposób opowiedzieć o tym, co zatajasz.

Uderzenia linijki spadały rytmicznie i w sposób nieuchronny. George zacisnął usta. Kilkanaście uderzeń później zaczął dyszeć.

- Ymmmm... - jęknął i zaczął spinać się przed każdym uderzeniem.

Master obserwował jak cofa biodra. Zwiększył siłę uderzeń.

- Auaaa.... Panie! - wyjęczał George

- Boli? - spytał Master

- Tak, Panie - zapewnił George

- No to czas, żebyś zaczął mnie prosić o uderzenia... Ćwiczyłeś to kiedyś?

Zapadła cisza. 

- Chyba...nie - odparł George niepewnie

Sir Havrick zacisnął usta i pokręcił z dezaprobatą głową.

- Formuła tego ćwiczenia jest bardzo prosta. Prosząc, mówisz "Sir, proszę o karę" a kiedy otrzymasz cios odpowiadasz: "Dziękuję, sir" tak szybko jak jesteś w stanie to zrobić. Rozumiesz?

George'owi zrzedła mina. Master uderzył go mocno linijką w zaczerwienione pośladki.

- Zapytałem czy zrozumiałeś - wycedził - Od tego momentu milczenie będzie surowo karane. Jest przejawem braku szacunku, czy się rozumiemy?

- Tak, Panie - odparł George szybko

- Dobrze... Zaczynaj.

- Sir...proszę o karę - powiedział George niepewnie

Sir Havrik pokręcił głową.

- Ćwiczenie polega na tym, że ja mam ci uwierzyć, że chcesz dostać uderzenie.

- Ale...ja nie chcę, sir - odparł George niepewnie

- To nic nie zmienia. Twoim zadaniem jako Servanta jest zaspokajanie moich potrzeb a nie swoich własnych. Twoimi potrzebami zajmuję się ja... Czy to jasne?

ŁowcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz