2.04.2019r.
Jungkook Pov.
Pojechałem w bardzo dobrze znane mi miejsce.
W miejsce gdzie poznałem i uratowałem Tae.
W miejscu gdzie przez długi czas myślałem o odebraniu sobie życia. Zapomniałem o tym
poznając go. Myślałem tylko o nim. Myślałem że dzięki niemu mam dla kogo żyć.
Wiem że mam też Hoseoka.
Ale Taehyungie, dodał sens mojemu życiu.
Miałem o kogo się martwić, miałem kogo wspierać.
Teraz jestem sam.
Pomimo ludzi wokół mnie, czuję się samotny.
Czuję że utraciłem moją drugą część.Stanąłem nad krawędzią dachu.
Wyciągnąłem z kieszeni żyletkę którą zawsze obracałem w tym miejscu w palcach.
Tym razem nie odciągała moich myśli od zrobienia tego co zawsze chciałem.
Szczerze wtedy to nie miało sensu, chciałem się zabić z błahego powodu.
Jednak teraz.
Teraz jestem gotowy.
Zsunąłem nogę w przód.- Kocham Cię Taehyung. -
To były moje ostanie słowa.
Zleciałem.- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A więc moi drodzy to jest koniec.
Nie jest najlepszy, wybaczcie mi to.
Z całego serduszka dziękuje każdej osóbce która to czytała. Która wytrwała do końca tego opowiadania.
Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz.
I purple u 💜
CZYTASZ
11 minutes too late *kthxjjk*
Hayran Kurguship *kthxjjk* -angst-wulgaryzmy-samobójstwo-autodestrukcja-