19.03.2019r.
Jungkook Pov.
Nie wiem jak długo tu siedziałem, ale byłem bliski zaśnięcia. Otrząsnąłem się gdy usłyszałem głosy lekarzy wychodzących z sali chłopaka. Od razu podniosłem się, zerwałem z krzesełka i do nich podszedłem.
- Przepraszam, wie Pan co z nim jest? Wszystko w porządku? Będzie zdrowy? -
Nie powinienem ich raczej tak zasypywać pytaniami, ale myśle że są już przyzwyczajeni do takich sytuacji.- Rozumiem że jest Pan kimś bliskim. Otóż nasz pacjent ma złamane żebro i bardzo osłabiony organizm z lekkim wstrząśnieniem mózgu. Jest wygłodzony i również ma wiele siniaków. Nie znamy przyczyny jego stanu zdrowia ale jak tylko się obudzi po operacji to spróbujemy się dowiedzieć paru rzeczy. Chyba że mógłby Pan wie co takiego miało miejsce.
- Lekarze wezmą go na salę operacyjną a Pan może poszedłby z nami i opowie to co wie, dobrze? - Kiwnąłem głową i poszedłem za mężczynami.
***
Weszliśmy do gabinetu jednego z lekarzy, usiadłem przed biurkiem za którym siedział jeden z nich.
- W takim razie co Pan wie na temat pacjenta i tego co się wydarzyło?
- Um, napisał do mnie żebym przyjechał, gdy byłem na miejscu zobaczyłem w jakim jest stanie i mieliśmy jechać do szpitala. Gdy czekałem na niego, zemdlał na schodach.
- Jakie obrażenia miał on przed owym omdleniem?
- To tak, był pobity i miał złamane żebro jak do niego przyjechałem.
- Zna Pan powód?
- Mówił coś że jakiś dawny znajomy chciał wyrównać z nim rachunki czy coś w tym stylu.
- A co do jego bardzo osłabionego organizmu, w zasadzie mógłbym powiedzieć że jest wygłodzony i wychudzony. Dlaczego jest w takim stanie?
- Podobno przez wiele dni nic nie jadł. Ale nie wiem dlaczego.
- Dobrze, dziękuje. Pan Kim po operacji będzie leżał w sali 110.
- Dziękuje, dowidzenia
Poszedłem od razu w stronę sali gdzie będzie leżał Taeś.

CZYTASZ
11 minutes too late *kthxjjk*
Fanfictionship *kthxjjk* -angst-wulgaryzmy-samobójstwo-autodestrukcja-