-39-

193 15 2
                                    

22.03.2019r.

Jungkook Pov.

Pojechałem zrobić Taehyungowi niespodziankę. Wiem że miałem sobie odpuścić i nie nalegać. Ale chciałbym go chociaż zobaczyć. Miałem już wychodzić z auta ale się powstrzymałem.
Zobaczyłem go z tym jebanym Bogumem.
Zrobiło mi się trochę przykro że nie chciał spotkać się ze mną a z nim.
Nie mogę nic na to poradzić.
Oni znają się dłużej.
Zsunąłem się w dół fotela, nie chciałem
by mnie zauważyli.

Nie wiedziałem gdzie się wybierają, ale postanowiłem że poczekam tu aż wrócą, chyba że Taehyung wróci sam.
Nie ważne, gdy tylko będzie z powrotem w domu, odwiedzę go tak jak chciałem zrobić to wcześniej. Gdyby nie Bogum mógłbym teraz spędzać z nim czas...

                                  . . .

Nie jestem pewny ile minęło czasu, ale wrócili.
Niestety razem.
Nie wiem czy był sens czekania tu, skoro ten debil poszedł do Taesia, mam nadzieje że nie będzie u niego długo czy coś.
Chciałbym się już z nim w końcu zobaczyć.
Po krótkim czasie zobaczyłem jak Bogum wychodzi z jego klatki. Oznacza to, to że za chwilę mogę wkroczyć do akcji.
Co ze mną jest nie tak?
Do jakiej akcji?
Dobra dość. Odjechał.

Wysiadłem z samochodu, i ruszyłem.
Stałem już pod jego mieszkaniem.
Zapukałem ale nie było żadnego odzewu.
Cisza jakby nikogo tam nie było.
Miałem złe przeczucie.
Zapukałem ponownie.
Nic.
Pomyślałem że szarpnę za klamkę.
Wiem że zawsze zamyka mieszkanie, tym bardziej na wypadek Jimina.
Drzwi były otwarte, dziwne.
Krzyknąłem.

- Taehyung! - usłyszałem dźwięk płynącej wody. Poszedł się myć? A nie zamknął mieszkania.

Nie powinienem naruszać jego prywatności, ale naprawdę coś mi tu nie gra.
Wszedłem do łazienki, która również była otwarta. Za drzwiami od prysznica siedział on.
Słyszałem jego szloch.
Co tu się odpierdoliło do cholery.

- Tae, co się stało? Kurwa.

- O-o-odejdź, wynoś się! - Nie rozumiem, muszę się dowiedzieć co się stało.

- Poczekam w kuchni, widzę że jest coś nie tak. Nie mogę cię zostawić w takim stanie.

- Mam kurwa dość! Wypierdalaj! Ty pewnie jesteś taki sam! Wszyscy są tacy sami! -
Kurwa o chuj chodzi. Co ten skurwiel mu zrobił?!

- Co ten zasrany Bogum ci zrobił?

Gdy tylko wypowiedziałem to imię, Tae zaczął jeszcze bardziej płakać. Krzyczał. Widziałem jak zdziera sobie skórę z rąk.
Nie mogę pozwolić by sobie robił krzywdę.
Otworzyłem drzwi od kabiny prysznicowej, wyłączyłem wodę, chwyciłem pierwszy lepszy ręcznik i szybko okryłem nim chłopaka.
Był rozpalony.
Możliwe że ma gorączkę.
Ledwo patrzył już na oczy, które napuchły mu od nadmiaru łez. Ubrałem go w rzeczy, które leżały już naszykowane. Przeniosłem go do pokoju. Położyłem na łóżku i otuliłem
go kołdrą. Zasnął momentalnie.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz