-31-

180 17 2
                                    

21.03.2019r.

Wyciągnąłem z szafy czarną bluzę i czarne spodnie z obtarciami. Przypomniałem sobie o telefonie leżącym gdzieś na podłodze w pobliżu łóżka. Ruszyłem w jego stronę, po krótkiej chwili go znalazłem. Spróbowałem się po niego schylić w taki sposób żeby nie czuć zbyt dużego bólu przy żebrach.
Odblokowałem go, miałem kilka wiadomości z Kakao. Jedna nawet była od Kooka.

Kook :
Dobranoc.

Przyznam że zrobiło mi się miło.
Szkoda że nie przeczytałem jej wczoraj.
Reszta była od Jimina.

Jimin :
Stałem dziś pod twoim mieszkaniem.

Jimin :
Pamiętam gdzie trzymasz zapasowe klucze.
Chciałem do ciebie wejść. Ale przeszkodził mi twój kochaś. Skurwysyn.

Podbiegłem do kuchni.

- Taeś, przepraszam za moje zachowanie. -
Nie ma na to czasu.

- W porządku ale muszę coś zrobić.

- Co się stało? - Podałem chłopakowi telefon by przeczytał wiadomości.

- Czy widziałeś dziś kogoś w mojej klatce? - Wierzyłem że to z jego strony zwykłe zastraszenie i tak naprawdę go tu nie było.

- Widziałem tylko jedną osobę która szybko zbiegała po schodach. Pomyślałem że może być to ktoś z sąsiadów.

- Kurwa, muszę popatrzyć czy klucze są na miejscu.

Wyszedłem z mieszkania, na lewo od drzwi miałem sztuczną roślinkę, gdy pociągało się ją za liście w górę można było znaleść małą skrytkę. Nie zdziwiłbym się gdyby była pusta.
I tak było, po kluczach ani śladu.
Wróciłem do mieszkania.

- Nie ma ich.

- Najlepiej było by zmienić zamek. - Zaproponował Jungkook.

- Nie wiem czy mam na tyle pieniędzy by go wymienić.

- Ja kupię, kiedyś może mi oddasz, albo i nie. Nie ważne, jedziemy, chodź.

Zabrałem ze sobą to co potrzebowałem.
Zamknąłem mieszkanie i ruszyłem z Kookiem na dół do samochodu.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz