-17-

208 19 16
                                    

18.03.2019r.

Jadąc już spowrotem do domu, wyciągnąłem z kieszeni telefon. Mimo iż z niego w ogóle nie korzystałem to jego bateria była już na wyczerpaniu.
Moją uwagę przykuła lawina wiadomości od Jimina i w tym jedna od Kooka.
Ciekawe co ta jebana kluska ma mi do powiedzenia, bo jak narazie tylko się powtarza i na mnie wścieka.

Jimin :
Widzę że dobrze się bawisz odczytując ale nie odpisując.

Jimin :
Nie myśl sobie że mnie tak łatwo spławisz.

Jimin :
Tak zrobie Ci spam, może w taki sposób coś do Ciebie dotrze.

Jimin :
To że było Ci źle i przez to byłeś nieaktywny, nie myśl że Ci wolno.

Jimin :
NA NIC KURWO NIE ZASŁUGUJESZ.

Jimin :
A tym bardziej na szacunek.
Jesteś tylko nic nie wartym jebanym pedałem.

Wiedziałem że Jimin się łatwo denerwował. Wiedziałem że nie byliśmy w dobrym kontakcie. Ale czytając to pojawiły mi się łzy w oczach, powinienem mieć wyjebane i się tym nie przejmować. Przecież jakoś wytrzymałem sam, przez dość długi czas, więc czemu mnie to dotknęło.

Jimin :
Jeśli jeszcze raz mnie kurwa zignorujesz to się do Ciebie wybiorę i spiorę ten paskudny ryj że Cie matka rodzona nie pozna.

Nie wiedziałem czy odpisać.
Nie chcę mieć kłopotów, nie chcę go widzieć na oczy. Ale czy naprawdę on byłby w stanie to zrobić? Zawsze był miłą kluchą, i pomimo kłótni jakie pomiędzy nami były to nigdy nie doszło do rękoczynów.

Jimin :
Przegiąłeś. Zaraz u Ciebie będę cwelu.

Schowałem telefon do kieszeni.
Bałem się.
Jeśli on nie kłamie.
Miałem już dość tych dwóch dni które były wypełnione niecodziennymi sytuacjami.
I jeszcze on, czego on ode mnie chce.
Że niby kurwa to ja jestem tym złym?
Bo co? wpadłem w gówno i się odciąłem od wszystkich.
Mógł łaskawie mnie odwiedzić, a nie wszystkie swoje wąty zrzucać na mnie dopiero teraz, i to jeszcze w wiadomościach.
Eh.
Właściwie nie mam mu tego za złe.
Po co ja się tak denerwuje.
Przecież zawsze wszystko było moją winą...

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz