-10-

266 19 2
                                    

17.03.2019r.

Tak mi było głupio, że głowę cały czas trzymałem ku dole. Czułem jak moje policzki płoną, musiałem wyglądać komicznie.
Przyglądałem się moim dłoniom tak jakby były teraz najciekawszą rzeczą jaka może istnieć.
Kątem oka zauważyłem że chłopak wstaje.

- No dobra, um może chcesz coś do picia? Kawa? Herbata? - Głos chłopaka był tak spokojny, jakbym nic wcześniej głupiego nie powiedział.

- Masz wodę? - Zapytałem cicho, trzęsącym się głosem. Chciałbym stąd wyjść jak najszybciej, problem jest też w tym że okropnie źle się czuje, nie wspominając już o bólu psychicznym ponieważ aktualnie ból fizyczny był nie do zniesienia.

- Mam, już przyniosę. - Spojrzałem w jego stronę, zobaczyłem jak się uśmiecha. Wyglądał uroczo, jak taki króliczek.

Jungook ruszył jak zgaduję w stronę kuchni. Teraz mogłem przyjrzeć się jego tyłom.
Miał rozbudowane plecy na których przylegała koszulka, niżej wyrobiony tyłek jak i uda.
Nie mogłem się napatrzyć, ale obiekt któremu się przyglądałem zniknął z mojego pola widzenia, gdyż przeszedł do kolejnego pomieszczenia.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz ktoś mi się podobał. Znaczy nie żeby teraz podobał mi się Kook, nic z tych rzeczy. Owszem chłopak wygląda wręcz zajebiście i wydaje się być dobrym człowiekiem.
To i tak nie mam co robić sobie nadziei.
Ja wyglądam jak paszczur i nie jestem zbyt ciekawą osobą. Zresztą on pewnie jest sto procent hetero mężczyzną.

Tak z dupy, przypomniało mi się jak kiedyś, już dawno temu, miałem chłopaka. Wtedy zrozumiałem i byłem pewny że faktycznie jestem gejem, nie wiedziałem jakie zdanie na ten temat mogą mieć moi rodzice. Pomimo iż w Korei homoseksualiści jako tako są tępieni i odrzucani przez społeczeństwo, to myślałem że moi rodzice będą inni. Zawsze powtarzali że nie ważne co się stanie, będę ich ukochanym synem.
Myliłem się, gdy tylko przyszedłem do domu z moim chłopakiem, by móc się wyoutować i przedstawić im mojego chłopaka, mój ojciec wkurwił się przywalił mi kilka razy w twarz i brzuch. Zaczął krzyczeć że jestem śmieciem, pedałem i że się do mnie nie przyznaje, mówił że jestem hańbą dla rodziny, że przynoszę im wstyd.
Wyrzucił za drzwi mojego chłopaka, po czym wrócił do mnie, zaczął szarpać i spluną prosto na moje buty.
Czułem się bardzo źle, spakowałem resztę rzeczy jakie miałem w domu rodzinnym i jak najszybciej wróciłem do mojego mieszkania.
Eh
Mama wtedy tylko przyglądała się całej sytuacji, patrzyła na mnie z obrzydzeniem.
Ale nie tak bardzo jak ojciec.

Po całym incydencie napisał do mnie chłopak, że ze mną zrywa i że nie może być z kimś gdzie jego rodzina jest tak homofobiczna.
Zrozumiałem że jestem nikim dla rodziny i jednej z najbliższych dla mnie osób.
Wtedy też wszyscy moi przyjaciele, jeśli mogę ich tak nazwać, odwrócili się ode mnie.
Czułem smutek.
Nie byłem na nich zły, nawet na ojca.
Zostali po prostu wychowani w takich wartościach a nie innych.
Byłem jedynie zły na to że matka mnie urodziła.

Dopiero teraz zauważyłem że Jungkook coś do mnie mówi. Jego stłumiony głos wyrwał mnie z tych długich rozmyśleń. Także poczułem że spłynęła mi po policzku łza.

- Tae, wszystko w porządku? W ogóle nie kontaktowałeś jak do ciebie mówiłem... tu masz wodę. - Wskazał dłonią na stolik przed nami gdzie stała szklanka z wodą.

- Tak, tak. Wszystko jest okej. Dziękuje za wodę. - Odpowiedziałem, i szybko wytarłem dłonią łzę. Chwyciłem za szklankę biorąc dużego łyka wody.

Spojrzałem w stronę chłopaka który pił kawę.
Był już ubrany. W granatową bluzę i czarne spodnie z obtarciami. Wyglądał bardzo dobrze.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz