-4-

342 20 3
                                    

16.03.2019r.

Szedłem jakieś piętnaście minut po których postanowiłem że pojadę metrem do centrum miasta. Jednak pieniądze się przydały.
Wsiadłem do pojazdu, włożyłem bilet i usiadłem na pierwszym wolnym miejscu.
Spojrzałem na godzinę w telefonie, czternasta trzydzieści trzy.
Rozejrzałem się wokół siebie, nie było zbyt wielu ludzi, to dobrze. Czułbym się wtedy bardzo nie komfortowo.

Moją uwagę przykuł najprawdopodobniej chłopak który siedział po drugiej stronie w kącie, miał założony kaptur na głowę. Trzymał coś w dłoni, możliwe że żyletkę, bawił się nią.
Nagle przestał i podniósł głowę w moją stronę, chyba za długo się mu przyglądałem, nasze spojrzenia się spotkały a ja strzeliłem buraka.
Schował żyletkę do kieszeni po czym wstał i wyszedł z pojazdu, przypomniało mi się że też miałem tu wysiąść więc również ruszyłem do wyjścia.
Po chłopaku nie było już ani śladu, a mi po raz trzeci zakręciło się w głowie. Postanowiłem poszukać jakiegoś wysokiego budynku w którym łatwo będzie dostać się na dach, i to najlepiej windą bo gdybym miał iść jakieś piętnaście pięter po schodach to bym skonał.
Po trzydziestu minutach poszukiwań znalazłem odpowiedni budynek, drzwi były otwarte a w środku budynku znajdowała się winda. Jedyna dobra rzecz jaka narazie mnie spotkała.
Wszedłem do windy i wybrałem najwyższe piętro, dwudzieste. Po kilku minutach byłem już na samej górze, po wyjściu z windy po prawej stronie były drzwi kierujące na dach, modliłem się by były otwarte, ku mojemu zaskoczeniu okazały się takie być. Pierwszy raz od tak dawna się ucieszyłem. Wyszedłem na zewnątrz, było tu dość chłodno. Była dopiero godzina piętnasta dwadzieścia pięć, możliwe że za wcześnie tu przyszedłem, pomyślałem że się tu rozejrzę.
Przeszedłem kilka metrów po czym skierowałem się w prawo, ujrzałem siedzącego na skraju dachu chłopaka w kapturze. Nie możliwe by był to ten sam co z metra.
Cicho podszedłem by zobaczyć co robi, bawił się żyletką, to musi być on. Ale co tu robił i jakim cudem spotkałem go już drugi raz.
Nagle odwrócił się w moją stronę a jego ruch spowodował że się ocknąłem.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz