-7-

331 19 14
                                    

16.03.2019r.

Jungkook miał rację że się trząsłem, dopiero gdy mi o tym powiedział zrozumiałem jak jest mi zimno. Byłem na siebie zły że ubrałem tylko bluzę.
Ponownie chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia. Gdy byliśmy już na dole chłopak zaproponował wyjście na piwo, nie byłem do tego za bardzo przekonany ale się zgodziłem.
Przeszliśmy się kawałek i znaleźliśmy w jakimś barze, muszę przyznać iż był dość przytulny. Nie było zbyt wielu ludzi z czego bardzo się cieszyłem. Usiedliśmy w jakimś stoliku na końcu sali pod oknem.
Usiadłem a Jungkook na przeciwko mnie.
Czułem się trochę nie komfortowo gdy mógł na mnie patrzyć tak w prost, na dachu było inaczej bo siedzieliśmy bokiem do siebie.

Chłopak zamówił sobie aż cztery piwa a ja tylko jedno, nie miałem ochoty pić więcej po takiej przerwie bez jedzenia, znaczy ochotę miałem ale wiedziałem że byłby to zły pomysł.
Kolega na przeciwko mnie po krótkiej chwili kończył już drugie piwo kiedy ja dopiero wypiłem nie całą połowę tego jednego.
Byłem pod wrażeniem jak on szybko je pochłania, ma w tym chyba wprawę.

- Zauważyłem że strasznie szybko pijesz. - Postanowiłem przerwać tę nie przyjemną ciszę.

- Noo tak, a ty widzę że ledwo pijesz to jedno. - W zasadzie nigdy mnie jakoś nie ciągło do alkoholu, a to że teraz miałem okazję to się napiłem.

- Pragnę ci przypomnieć że od dawna nic nie jadłem więc ciężko we mnie ta jedna butelka wchodzi... - Usłyszałem jego śmiech, co w tym takiego zabawnego?

- A czy coś innego dało by radę łatwo w ciebie wejść? - Poruszył wymownie brwiami, chłopak widzę po tych już trzech piwach to zbok. Ja oczywiście strzeliłem buraka i dopiłem swoje.

- Ty tak serio? Ile ty masz lat by takimi tekstami rzucać? - Ponownie się zaśmiał.

- Rzucać to ja mogę kim innym o co innego, a i no wiesz mam, ee już 21 lat. A takie teksty to co, zarezerwowane do jakiegoś rocznika czy co? - Jungkook już powoli gubił się w słowach, myślałem że skoro wziął cztery piwa to będzie mieć mocniejszą głowę. Co z tego że ja już czułem promile po tym jednym. Teraz skumałem że jestem od niego starszy, nie wiele bo tylko o rok ale jednak.

- Dobra nie ważne. - Złapałem się za głowę ponieważ znów zaczęła mnie napieprzać.
Chłopak spojrzał na mnie z lekkim zmartwieniem w oczach.

- Wszysstko w porządku?

- Tak nic mi nie jest, mógłbyś zawołać kelnera?

- Co, kolejne piwo chcessz? W takim stanie, widzę przecież że nie czujesz się najlepiej. - Proszę nie denerwuj mnie tylko go zawołaj...
Spojrzałem na niego miną zbitego psa.

- Eh, noo dobra. KELNER! - Kurwa ale nie tak głośno, strzeliłem sobie mentalnego face palma. Miłem ochotę zapaść się pod ziemię.
Gdy podszedł do nas mężczyzna poprosiłem jeszcze o dwa piwa. Nie wiem co mnie wzięło, skoro dopiero marudziłem na to jedno.

Kończyłem trzecie piwo, poszło mi to dość szybko na co chłopak wytrzeszczył oczy. Nie wiedziałem że w takim stanie będę zdolny wypić tak szybko. Lecz po króciutkiej chwili poczułem że to była zła decyzja, głowa zaczęła boleć mnie jeszcze bardziej nie wspominając już o brzuchu, który miał ochotę wyskoczyć mi z gardła. Poprosiłem Jungkooka o wyjście stąd, było mi tu bardzo duszno.

Gdy byliśmy już na zewnątrz, przez chwilę było mi gorąco lecz po tym uderzyła mnie fala zimna. Zaczęło mi się bardzo kręcić w głowie, prawie upadłem, lecz chłopakowi udało się mnie złapać. Ten alkohol to był strasznie zły pomysł.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz