-9-

279 20 0
                                    

17.03.2019r.

Nie zauważyłem nawet kiedy się obudziłem. Przetarłem zaspane oczy, chciałem rozejrzeć się gdzie jestem. Co kurwa, przecież to nie jest mój pokój.
Nie wiele pamiętałem z wczorajszego dnia, próbowałem wstać gdy nagle poczułem ostry ból w głowie, złapałem się za nią mrużąc przy tym oczy.
Po chwili siedzenia bezczynnie na łóżku, przypomniało mi się że miałem iść się zabić, spotkałem Jungkooka i wyszliśmy na piwo.
Wypiłem zdecydowanie za dużo, miałem również przebłyski jak prawie upadłem, chłopak mnie złapał i poszliśmy do parku, coś do mnie mówił ale nie pamiętam.
Może to jest jego mieszkanie?

Powoli zacząłem schodzić z łóżka, muszę przyznać że było wygodniejsze od mojego. Zobaczyłem że niedaleko niego leżą moje buty. Chwyciłem je w ręce i postanowiłem wyjść z pokoju. Ciekawe gdzie jest Kook, mam nadzieje że nie spał tu ze mną, znaczy to jest jego łóżko i może nie miałbym nic przeciwko temu, ale czasem podczas snu odwalam różne rzeczy. Zanim wyszedłem spojrzałem czy mój telefon jest dalej w mojej kieszeni spodni, okazało się że nie. Trochę się wystraszyłem, może go gdzieś zgubiłem?
Spojrzałem w stronę łóżka, na moje szczęście leżał obok kołdry. Wziąłem go do ręki po czym zauważyłem że mam kilka nieodczytanych wiadomości od Jimina, nie miałem ochoty ich czytać, zresztą tak napierdalała mnie głowa że patrzenie w ekran telefonu powodowało jej jeszcze większy ból.

W końcu wyszedłem z pokoju, przed drzwiami od niego była ściana na której wisiało lustro, niestety zobaczyłem że teraz wyglądam jeszcze gorzej niż wcześniej, jeśli w ogóle jest to możliwe.
Wyszedłem z korytarza i ruszyłem do salonu a przynajmniej miałem nadzieje że będzie tam salon. Nie myliłem się, spojrzałem przed siebie a moim oczom ukazał się Jungkook, spał na fotelu, w czarnej koszulce i czarnych bokserkach, koc który miał służyć do przykrycia, zasłaniał tylko stopę a reszta waliła się na podłodze. Gdy napotkałem wzrokiem krocze chłopaka od razu strzeliłem buraka, muszę przyznać że znajdująca się tam jego część ciała była sporych rozmiarów.

Cieszyłem się że chłopak śpi i nie wie co aktualnie robię i w jakim stanie jest moja twarz.
Nie wiem jak długo przyglądałem się chłopakowi. Jego twarz wyglądała na spokojną. Uroczo wygląda gdy śpi.
Gdy moje oczy ponownie zjechały w dolne partie ciała chłopaka, mój kolega niżej troszkę zaczął buzować. Przez ten czas Jungkook się obudził i lekko chrząknął. Chwyciłem się za twarz puszczając buty z hukiem na podłogę.
Zląkłem się w cholerę.
Eh
Upadłem na kolana, chciałem bardzo zapaść się pod ziemię, nie jestem pewny ale Kook zmartwił się moim zachowaniem gdyż szybko do mnie podbiegł.

- Nic ci nie jest? Coś cię boli? Co się stało? Czemu jesteś taki czerwony? Może masz gorączkę? - Zostałem obsypany falą pytań, nic mi nie było, tylko bolała mnie głowa i brzuch. Zrobiło mi się bardzo głupio, po prostu taki widok, z rana, z zaskoczenia i osoby której prawie nie znam powoduje że moje hormony buzują. I tak jestem homoseksualny.

- Nic mi nie jest, tylko boli mnie głowa po wczoraj. - Powiedziałem pół szeptem, musiałem go trochę uspokoić.

- Napewno? Chodź usiądź na kanapie. - Podniósł mnie i posadził na owym przedmiocie.

- I tak wszystko w porządku, a-ale czy mógłbyś się ubrać? - Dopiero teraz zdałem sobie sprawę co powiedziałem, no ale nie moja wina że spał tak ubrany, a ja ledwo myślę co mówię.

- Co? O co chodzi? Dlaczego? Nie widziałeś nigdy faceta w koszulce i bokserkach? - Zaśmiał się, a mi zrobiło się jeszcze bardziej głupio niż wcześniej.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz