-23-

215 18 5
                                        

20.03.2019r.

Taehyung Pov.

Powoli próbowałem otworzyć oczy ale przeszkadzało mi w tym ostre białe światło.
Obraz był lekko rozmazany.
Ale mogłem zauważyć że ktoś koło mnie stoi a ja znajduję się w sterylnie białym pomieszczeniu z urządzeniem które wydaje bardzo irytujący dźwięk.
Czekaj, stop.
Jak tu się znalazłem? To jest szpital.
Brawo geniuszu Taehyungu, ty to jesteś spostrzegawczy.
Miałem tu pojechać z Jungkookiem, szedłem do niego na dół a teraz jestem tu, w ogóle nie pamiętam jak tu się dostałem.
Dobra skończ.
Zaraz się pewnie dowiem co i jak.
Zawsze tak jest.
Prawda?

- Oh, Pan Kim już się obudził. - Spojrzałem w stronę pielęgniarki która coś zapisywała.

- Jak się Pan czuje?

- Słabo, chyba. Trochę jestem obolały.

- To zrozumiałe, jest Pan po operacji, i z bardzo osłabionym organizmem. - Po operacji? Aaa no tak, moje żeberko.

- Przepraszam, czy jest tu pewien chłopak? Miał mnie tu zawieźć.

- Tak, jest. Zaraz go tu poproszę.

- Dziękuję.

Kobieta odeszła w stronę drzwi, otworzyła je i usłyszałem jak mówi.

- Pański chłopak już się obudził. Może Pan wejść i z nim porozmawiać.

Przepraszam, ale jaki kurwa chłopak?
Co tu się odjebało? Czy ja o czymś nie wiem?
Dobra spokojnie oddychaj.
Wdech i wydech.
Zobaczyłem chłopaka wchodzącego do pomieszczenia. Kobieta zamykając drzwi zostawiła nam nieprzyjemne spojrzenie.

Gdy tylko go zobaczyłem plus przypominając sobie słowa owej kobiety uzyskałem na twarzy odcień czerwieni.
Podszedł do mnie, usiadł na krzesełku znajdującego się z boku łóżka szpitalnego.
Chciałem się lekko podnieść, ale od razu poczułem ból w okolicach brzucha a klatki piersiowej. Moja twarz ukazała to co aktualnie odczuwałem.
Ból.

- Nie ruszaj się. Masz leżeć. - Słysząc jego głos poczułem że zanim tęskniłem. Był taki przyjemny a zarazem zatroskany.

- Nic mi nie jest.

- Właśnie widzę jak ci nic nie jest. - Na jego twarzy zagościł ten króliczy uśmiech. Zrobiło mi się ciepło w miejscu gdzie znajduje się serce.

- Skoro już tu jesteś. Mógłbyś mi wytłumaczyć co i jak? Ile tu jestem, dlaczego ty tu dalej jesteś, i słowa tamtej kobiety.

- Ah tak, jesteś tu od wczoraj. Idąc do mnie zemdlałeś, zawiozłem cię tutaj. Zrobili ci operacje a ja zostałem bo czemu miałbym nie? Przywiozłem cię to i zostanę.

Zgromadzone informacje od razu przyswajałem sobie do mojego mózgowia.
Faktycznie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Ale dalej nie wiem co z tą pielęgniarką.

- A słowa tamtej kobiety?

- Jakie słowa i jakiej kobiety? - Czy on teraz udaje głupa. Strzeliłem mentalnego facepalma.

- No tej pielęgniarki jak cię wołała, jeśli nie pamiętasz to mogę zacytować... " Pański chłopak już się obudził. " - Oczywiście zaakcentowałem "chłopak".

- Aaaa te słowa. No taka historia jest że nie wpuścili by mnie do ciebie a musiałem coś wymyślić a pierwsze co mi przyszło do głowy to "chłopak".

- Ale wiesz że my mieszkamy w Korei i mogliby cię tym bardziej nie wpuścić. - Zaśmiałem się, czego od razu pożałowałem bo poczułem ból w miejscu mojego zoperowanego żeberka.

- Dobra nie ważne, ważne jest to że się do ciebie dostałem, to się liczy. - Zaśmiał się lekko i podrapał po karku.

11 minutes too late *kthxjjk*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz