8

430 21 41
                                    

  Czuł się otoczony. To wręcz mało powiedziane. Hyunjin rzadko płakał, ale w tym momencie wpadł w histerie. Nie wiedział dlaczego i co tak naprawdę się działo. Czuł się fatalnie. Przytłoczony...

Jego dłonie drżały, ledwo udawało mu się łapać oddech, a po policzkach spływały łzy, które nie miały końca!

—M-Minnie...-Było jedynym, co udało się mu powiedzieć, kiedy Seungmin odebrał. Dlaczego wybrał akurat jego? Bo przy nim czuł się bezpiecznie.

Hyunjin? Co się dzieje? Dlaczego płaczesz?-Jedynym co w odpowiedzi dostał Seungmin był dalszy płacz starszego.

—Nie wiem co się ze mną dzieje, Minnie!

Jinnie...przyjechać do ciebie?-Hyunjin chciał odpowiedzieć. Ale nie potrafił, bo ilekroć chciał wypowiedzieć jakieś słowo jedynym co wydobywało się z jego ust był szloch-Jinnie. Będę u ciebie za piętnaście, góra dwadzieścia minut, tak?-Chociaz wiedział, że Kim tego nie widział przytaknął.

🍃🍃🍃

  —Hyunjin...-Siedział w rogu łóżka trzęsąc się być może przez płacz. Taki widok, był dla Seungmin'a raczej niecodziennym widokiem. Hyunjin każdemu kojarzył się z charyzmatycznym, zawsze uśmiechniętym chłopakiem. A teraz? Wyglądał jak bezbronne, wystraszone zwierzątko-Jestem tu już-Na tyle na ile bylo to możliwe przytulił starszego do siebie.

—Nie chce cię stracić, Minnie...

—Przecież mnie nie tracisz. Jestem tu z tobą i nigdzie się nie wybieram!-Jednak Hyunjin bał się, że Seungmin'owi nie zależy na tyle, żeby został z nim an dłużej. Nadal miał wrażenie, że Kim w głębi serca go nienawidzi. A to było najgorszym, co mogło siedzieć w jego głowie.

—Nie chce, żebyś mnie nienawidził, Minnie-Patrzył prosto w jego oczy. Seungmin widział jego smutne, zapłakane oczy i to bolało. W myślach miał już to, że był powodem stanu Hyunjin'a....

—Jinnie...Kocham cię, tak? Nie nienawidzę cię. Tak?-Hyunjin przytaknął nie do końca wierząc w to, co mówił młodszy.

🍃🍃🍃

—Przepraszam za wcześniej, Min-Seungmin westchnął.

—Nic się przecież nie stało. Nie masz za co mnie przepraszać-Jednak czuł się źle z tym, że zadzwonił akurat do Kim'a. Mógł w ogóle sam sobie z tym poradzić. Prawda?

—Nie, Minnie. Nie powinienem dzwonić...

—Hyunjin. Nie ważne co by się stało. Zawsze możesz zadzwonić. Wiesz o tym? Więc proszę cię, przestań-Hwang przytaknął, chociaż nadal obwiniał sam siebie za to co powiedział, za to, że zadzwonił.

—To co wtedy powiedziałeś....że mnie kochasz...to prawda?-Oczy Seungmin'a rozszerzyły się jakby w przerażeniu. Bo przecież sam zapomniał o tym, że rzeczywiście to powiedział.

—Wiesz...zawsze myślałem, że cię nienawidzę. Ale jak trochę cię poznałem...po tym wszystkim. Myśle, że to co powiedziałem to prawda. Może to głupie. Nie przyznałbym tego przed nikim innym. Zależy mi na tobie, Hwang. Nawet jeżeli bardzo chce to z siebie wyprzeć to nie potrafię-A Hyunjin? Czuł się dokładnie tak samo. Zależało mu na Seungmin'ie. Kochał go. Ale nie chciał przyznać tego przed kimkolwiek innym jak przed samym Seungmin'em.

—Mi też zależy, Minnie. Za bardzo...-Seungmin z początku nie zrozumiał przekazu tych słów. Jednak gdy tylko ogarnął się w tym co to oznaczało kolejny raz dnia spojrzał prosto w oczy Hyunjin'a-To zabrzmi pewnie pusto i głupio, zwłaszcza zawężając na to, co o mnie cały czas słyszysz. Ale kocham cię, Kim Seungmin-Uśmiechnął się pod koniec tej wypowiedzi, co całkowicie zbiło Kim'a z tropu. Mówił prawdę? Nie wyglądał jakby kłamał, ale czy mógł być tego pewny?

FEVER||SEUNGJIN||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz