39

226 16 9
                                    

—Powiedział, że jeszcze nic nie wie, ale się boi. Poczekam aż zdecyduje się w stu procentach. Nie mam innego wyjścia-Powiedział obracając w rękach swój portfel. Mieli za chwile zapłacić za zamówienie.

—Daj mu czas. Bin mu trochę pomieszał w głowie. Wiesz o tym-Przytaknął.

  —Martwię się. Wiesz o tym-Felix westchnął.

  —Minnie. Hwang cię kocha. Jeszcze wszystko będzie w porządku. Zobaczysz. Daj mu chwile czasu-Seungmin wiedział, że powinien dać mu chwile czasu. To było jasne. Jednak martwił się, że mimo tego, że Hwang go kocha nie wróci do niego...

🍃🍃🍃

  —Poszliście do niego?

  —Hwang. Nie chce widzieć jak resztę życia ćpasz bo zerwałeś z Kim Seungmin'em. Zacznijmy od tego, że to w było totalnie z dupy...

  —Boje się.

  —Powtarzasz to któryś-nasty raz-Changbin wywrócił oczyma-Czego się boisz? Jego ojca? Daj spokój. Hyunjin. Zacznij ogarniać swoje życie, albo naprawdę źle skończysz. Mówię ci to jako twój najlepszy przyjaciel. Nie mam zamiaru kłamać. Zaczynasz popadać w coraz to nowsze uzależnienia. Do tego wkopujesz się w inne coraz głębiej. Niszczysz swoje życie klocek po klocku!-Minho westchnął zauważając minę Hyunjin'a. Widział jakie emocje wywołały u niego słowa Changbin'a. Zabolały go, ale wiedział, że starszy ma racje-Kiedy chodziliśmy jeszcze do szkoły jakoś udawało się ciebie ogranąć. Ale mam wrażenie, że teraz sam straciłeś kontrole nad swoim życiem...-A Hyunjin zamiast coś odpowiedzieć wstał łapiąc zapalniczkę ze stołu. W jego oczach zbierały się łzy, kiedy myślał o tym, że Changbin ma racje.

  Bo miał racje i Hyunjin musiał wreszcie postawić się przed tym faktem. Nie mógł wiecznie okłamywać siebie i wszystkich dookoła. Nie potrafił ogarnąć swojego życia. Sypało się, stracił nad nim kontrole. Stracił kontrole nad samym sobą.

  I chociaż Changbin i Minho widzieli, jak Hyunjin wylewa łzy paląc papierosa na tarasie nie podeszli do niego. Hyunjin musiał pobyć sam. Sam ze swoimi myślami.

  Wiedział, że zjebał i jeśli nie zacznie naprawiać tego teraz nie zacznie nigdy. Nie wiedział jednak od czego ma zacząć. W jego głowie myśli biły się jedna z drugą, a on sam bił się ze sobą i naprawdę nie potrafił opanować emocji, jakie go ogarnęły.

  To wszystko moja wina....

🍃🍃🍃

  —Porozmawiaj ze mną, Hyunjin-Nie chciał rozmawiać ze swoją mamą. Nie miał na to ochoty. Nawet Minho i Changbin'a wyrzucił za drzwi nie mogą dłużej słuchać tego, co mówią. Miał ochotę zasnąć i obudzić się w innym świecie. Gdziekolwiek byleby daleko od problemów.

  —O czym mam z tobą rozmawiać?-Pociagnal nosem.

  —O tym, co się z tobą ostatnio dzieje. Martwię się. Widzę, że coś jest nie tak. Cały czas chodzisz przygnębiony, albo płaczesz. Zamykasz się w pokoju i z niego nie wychodzisz...

  —Zerwałem z Seungmin'em. Moje życie to jeden wielki bajzel. Zamiast wychodzić z uzależnień wpadam w coraz to nowsze. Mam tryskać szczęściem, bo nie potrafię kontrolować swojego życia?-Jego głos bym słaby. Wyczerpany-Mam dość, mamo. Jeżeli tak ma wyglądać moje życie to go nie chce...-I te słowa zabolały ich obu. Ale Hyunjin nie dawał sobie rady. Nie potrafił określić tego w inny sposób. Naprawdę chciał końca tych męczarni.

  —Nie mów tak, Jinnie...

  —Nie daje sobie z tym rady. To dla mnie za trudne, mamo. Nie chce już więcej...-Patrzył w oczy swojej mamy, w których widział ból i zmartwienie. Nie potrafił myślec inaczej. Nie chciał jej ranić, ale jego głowa była zawalona najgorszym czym tylko mogła....-Przepraszam, mamo...

FEVER||SEUNGJIN||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz