Seungmin był pijany. Mocno pijany. I nie tylko on. Hyunjin również był w głębokim stanie nietrzeźwości i żaden z nich nie mógł temu zaprzeczyć.
—Starczy nam już, Minnie!-Hyunjin wiedział, że oboje wypili już zdecydowanie za dużo, a widząc jak młodszy ledwo trzyma się na nogach zdecydował się zakończyć ich zabawę.
—Ale, Jinnie!-Zbliżała się już czwarta nad ranem, więc byli tu już całkiem długo.
—Zbierajmy się stąd, kochanie-Seungmin niechętnie posłuchał Hyunjin'a, poddając się, wiedząc, że sprzeciwianie się i tak nic nie da.
—Nie wracamy do domu, prawda?
—Wracamy do mnie, ale moich rodziców nie ma, więc się nie martw-Hyunjin się uśmiechnął-Nikt się nie dowie, gdzie jesteśmy, co robimy i co robiliśmy-Seungmin musiał przyznać, że zaczynał być dosyć zmęczony, a jego głowa zaczynała mocno boleć, co z początku trochę go zdziwiło.
—Jak ty tak możesz codziennie?-Wyższy zaśmiał się obejmując młodszego ramieniem.
—Kwestia przyzwyczajenia. Z początku bolała mnie głowa, w ogóle helikopter miałem, teraz mi to nie przeszkadza. Zdarza mi się ledwo trzymać na nogach, ale w takim stanie mnie jeszcze na szczęście nie widziałeś...
—Byłeś w takim jakoś niedawno temu?
—Rok temu. Pokłóciłem się z ojcem. Nie potrafiłem sam trafić do domu i w ogóle sam iść a to było naprawdę dziwne. Nie pamietam ile wypiłem, w ogóle ledwo pamietam tamten dzień. Film mi się urwał w pewnym momencie. Kolejnego dnia miałem takiego kaca, że nie wiedziałem gdzie jestem. Przysięgam!-Seungmin zaśmiał się. Czuł, że lekko się chwieje i musiał przyznać, że trudno mu było określić czy idą prosto czy nie.
—Jakoś trudno mi sobie wyobrazić ciebie w takim stanie.
—To dobrze...
🍃🍃🍃
—Cześć, mamo-Nie miał pojęcia w którym momencie zasnęli, ale musiało być późno, skoro w tym momencie było już po szesnastej.
—Seungmin jeszcze śpi?-Przytaknął-Gdzie wczoraj byliście?
—Wiesz....tu i tam...
—U któregoś z waszych znajomych na imprezie?
—W klubie. To długa historia mamo. Ledwo żyje, naprawdę... Ale wróciliśmy do domu o własnych siłach, więc nie ma źle!
—Oj, Hyunjin. Co ja z tobą mam...Zjesz coś?
—Nie dam rady, mamo. Naprawdę-Uśmiechnął się, chociaż czuł, że wcale nie jest szczęśliwy. Widział żal w oczach swojej mamy. Czuł się źle z tym, że była nim rozczarowana. Zawsze to wiedział, ale z jakiegoś powodu teraz uderzyło to w niego bardziej.
—Jinnie?-Ocknął się z zamyślenia-Co to za mina? Coś się stało?-Westchnął zdając sobie sprawę z tego, że w jego oczach zebrały się łzy. Może już po prostu nie dawał rady psychicznie? A może czuł się źle z tym, jak bardzo zawodził swoich rodziców? Sam już nie wiedział, ale słysząc wcześniejszą wypowiedz swojej mamy poczuł się źle-Hyunjin...
—Przepraszam, mamo-Westchnęła odkładając noż który miała dotychczas w ręce. Wiedziała, że dawno tego nie zrobiła. Dlatego podeszła do Hyunjin'a przytulając go. Sama poczuła się źle, wiedząc, że sprawiła, że jej syn się tak poczuł. Bolał ją widok łez w oczach jej syna...
—Nie masz za co przepraszać, Hyunjin. Nie zrobiłeś nic złego...
🍃🍃🍃
Seungmin nie czuł się dobrze, co było oczywiste zarówno dla niego jak i dla Hyunjin'a. Starszy spodziewał się tego, że gdy Kim wstanie będzie miał kaca, a Seungmin sam wiedział, że taka ilość alkoholu nie mogła skończyć się dobrze.
CZYTASZ
FEVER||SEUNGJIN||
FanfictionByli skrajnie różni Właśnie dlatego się tego nie spodziewali I właśnie dlatego postanowili się ukryć Jednak nie wiedzieli jeszcze, jak bardzo beda tego wszystkiego żałować