26

255 17 14
                                    

—H-hyung...-Changbin był w szoku, gdy otwierając drzwi zobaczył zapłakanego Hyunjin'a. Dlatego nie pytając o nic wpuścił go do mieszkania.

—Jinnie...-Młodszy zsunął się po drzwiach o które przed chwilą się oparł-Co się dzieje, Jinnie?-Hyunjin nie odpowiedział, nie będąc w stanie wypowiedzieć nawet słowa. Bo myślenie o tym, co się stało bolało. Nie chciał wracać do domu i słuchać swojego ojca. Nie chciał też myśleć o Seungmin'ie jednak było to niemożliwe i to bolało jeszcze bardziej.
-Hyunjin, zrobię ci herbaty i się trochę uspokoisz okej?-Młodszy przytaknął dopiero teraz zauważając, że Changbin obejmuje go być może starać się w ten sposób go uspokoić...

🍃🍃🍃

—Teraz powili. Co się stało, Jinnie?-Westchnął wkopując się jeszcze bardziej pod koc, który dał mu starszy.

—Spotkałem się z Seungmin'em...-Changbin zmarszczył czoło nie rozumiejąc, co mogłoby wywołać taki stan u Hyunjin'a, skoro spotkał się z Kimem-Wszystko było w porządku, ale dziwnie się zachowywał...milem nadzieje, że sobie coś tylko ubzdurałem, że mi się wydaje-Pociągnął nosem czując kolejne łzy zbierające się w jego oczach-Ale sobie nie ubzdurałem... Wiedziałem, że nie spotkaliśmy się bez powodu i wiesz co?-Nie chciał płakać, ale było to zdecydowanie silniejsze od niego-Zerwał ze mną...-Prawie wyszeptał nie będąc pewnym tego, czy mówienie tego będzie dobrym pomysłem.

—Tak po prostu?

—Nie wiem. Chciał się wytłumaczyć, ale ja nie chciałem słuchać. Nie obchodzi mnie to. Nie chce wiedzieć, Bin...-Starszy westchnął przytakując.

—Stało się coś jeszcze?

—Co mogłoby się stać skoro wróciłem do domu?

—Pokłóciłeś się z ojcem...-Hyunjin nie musiał temu przytaknąć, żeby Changbin wiedział, że ma racje.

—Nie chce tam wracać...

—Wiem, Hyunjin. Narazie nigdzie nie idziesz! Przecież pozwolę ci tu zostać. Nie mam nic przeciwko temu!

  —Nie wychodzisz dzisiaj nigdzie?

  —Nie wychodzę, spokojnie-Uśmiechnął się ciepło. Właśnie takiego Changbin'a mu brakowało. Tego opiekuńczego hyung'a, który był w stanie zrobić dla niego wszystko-Jadłeś coś?-Przytaknął-Na pewno nic nie chcesz?

  —Wódkę, ale tego mi nie dasz, więc narazie nic nie chce-Changbin westchnął.

  —Nie uciekaj w alkohol. Wiesz, że to nie jest dobry pomysł.

  —Wiem, ale wiesz, że inaczej nie potrafię. Jestem beznadziejny...

  —Nie mów tak nawet! Jinnie! Wiesz, że to nie prawda!-A Hwang się nie odezwał. Bo przestawał wierzyć, że to mogłaby być prawda.

🍃🍃🍃

—Po co tu przyszedłeś, Jisung?-Minho był wyraźnie zmęczony. Wyglądał jak chodzące Zombie.

—Oddać ci twoje słuchawki, o co prosiłeś przed naszym zerwaniem. I...wytłumaczyć się trochę...

—Nie potrzebuje tych słuchawek-I kiedy chciał zatrzasnąć drzwi...

—Poczekaj! Minho proszę cię. Wiem, że jesteś zły, ale powinnismy porozmawiać!-Lee westchnął wiedząc, że Jisung ma racje.

—Dobra, ale nie za długo-Jisung przytaknął, a Minho wpuścił go do mieszkania.

—Jak się czujesz?

—Nie po to tu jesteś, żeby pytać, jak się czuje. Czuje się jak jedno wielkie gówno, jak miałbym się czuć? A teraz mów to co chciałeś mówić, bo naprawdę nie mam za dużo czasu...-Jisung usiadł na fotelu w salonie starszego.

FEVER||SEUNGJIN||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz