53

195 13 6
                                    

  —Hyunjin...-Myślał, że kiedy wróci jego mama nadal będzie w pracy. Jednak nie była, a co gorsza jego tata również wrócił i oboje siedzieli w salonie, kiedy Hyunjin wrócił do domu-Co się dzieje? Jest bardzo źle?-Pociagnal nosem nie chcąc o tym mówić. To nie potrafiło przejść mu przez gardło. Dlatego podał kobiecie papiery na których wszystko było dokładnie opisane. I jedynie wpatrywał się w jej wyraz twarzy zmieniający się z każdą kartką i słowem.
-Jinnie...przecież to jest uleczalne! Damy rade-

—Nie, mamo. Było uleczalne jeszcze kilka miesięcy temu. Teraz jest już za późno-Powiedział słabo-Za późno, rozumiesz?-Trząsł się ze zdenerwowania i przerażenia-Ja umrę, rozumiesz?-Slyszac te słowa jego ojciec również podszedł zobaczyć diagnozę-To koniec...

—To nie może być prawda, Hyunjin...

—Nie mówcie nic Seungmin'owi. On ma nie wiedzieć-Zdziwił się, kiedy jego ojciec go objął. A on płakał dalej, desperacko pragnąc żyć.

—Ile ci zostało?

—Nie długo...-Nie chciał podawać konkretnego czasu. Bo sam nie chciał o tym myśleć. Ale wiedział, że w każdym momencie może być jego koniec...

🍃🍃🍃

—Cześć, Minnie-Przywitał się z młodszym, kiedy ten odebrał wreszcie telefon-Przepraszam, że tak późno. Rozmawiałem z mamą...

—Nie szkodzi. Opowiadaj. Jak badania? Wszystko w porządku?-Westchnął wymuszając uśmiech.

—Tak, Min. Mam niedobór żelaza czy czegoś. Nic wielkiego-Nie miał serca powiedzieć mu, że „Hej, Minnie. Umieram!"

Cieszy mnie to, Jinnie. Widzimy się jutro prawda?

Oczywiście. Możemy nawet rano-Bał się zasnąć. Bał się tego, że rano nie otworzy oczu. Bo była na to cholerna szansas. Ale nie chciał mówić Seungmin'owi. Chciał przeżyć swoje ostatnie chwile szczęśliwie, nie myśląc o tym, że za niedługo jego życie dobiegnie końca!

Jestem za. Wizja spędzenia z tobą całego dnia wydaje się całkiem przyjemna-A Hyunjin chciał po prostu spędzić z nim jak najwiecej czasu, chociażby łażąc po głupim parku. Mogli nie robić nic, byleby byli razem. Jeżeli to miały być jego ostatnie dni chciał je spędzić z młodszym-Wszystko w porządku? Chyba się zacząłeś...

Przepraszam. Jestem strasznie zmęczony. To dlatego-Skłamał. Przez jego głowę przechodziło tyle myśli na raz, że po prostu nie potrafił skupić się na tym co mówić Seungmin.

Może połóż się spać? Jest już dosyć późno...

Nie chce, Minnie-Nie chciał zasnąć ze świadomością, że jego życie się kończy. A on tak desperacko pragnie żyć!

🍃🍃🍃

  Może i przespał tylko dwie godziny, ale całkowicie mu to nie przeszkadzało. Od razu po tym jak wstał o szóstej trzydzieści zrobił sobie kawe z ogromną jak na niego ilością cukru. O dziwo okazała się całkiem dobra, co go zdziwiło bo dotychczas nienawidził cukru w kawie. Słodził maks jedną łyżeczkę nadal uważając, że mógłby słodzić mniej.

—A ty tutaj tak wcześnie?-Przytaknął odpowiadając tym samym swojemu ojcu.
-Wychodzisz dzisiaj?

—Wychodzę z Seungmin'em. Nie bądź na mnie zły jeżeli wrócę totalnie pijany, naćpany, albo coś w tym stylu...-Nie chciał podawać powodu, bo oboje znali go bardzo dobrze.

—Rozumiem-Chciał dostać się na studia, na drugim roku zacząć drugi kierunek. Chciał spędzić całe swoje życie z Seungmin'em gdzieś na obrzeżach Seulu, lub w Busan. A teraz wiedział, że to się nie zdarzy-Nie płacz, Hyunjin...

—Jest tyle rzeczy, które chciałem w życiu zrobić...A teraz nie będę miał szans ich zrobić. Mam ochotę się załamać i skończyć swoje życie już teraz, skoro i tak zaraz się skończy. Ale nie chce o tym myśleć i do końca jednak przeżyć je jakoś...szcześliwie-Uśmiechnął się-Chcesz kawy?

—Jasne-Również się uśmiechnął. Żałował tego, że w ostatnich latach nie żył dobrze ze swoim synem. Bo teraz nie mógł już tego naprawić...

🍃🍃🍃

—Wyglądasz na zmęczonego-Mimika twarzy Seungmin'a wyrażała zmartwienie na co Hyunjin westchnął.

—Ale nie jestem, Minnie. Wręcz przeciwnie, jestem bardzo wyspany i pełen energii!-Uśmiechnął się. Nie chciał dać poznać po sobie, że coś jest nie tak. Nawet nie chciał o tym myśleć!-Zabieram cię dzisiaj na cały dzień i całą noc jak się uda-Kim zaśmiał się cicho.

—Jestem za tym. Naprawdę jesteś pełen energii. Ostatnio rzadko się to zdarzało...

—Wiem o tym. Ale to nie ważne. Teraz jest teraz. Idziemy coś zjeść? Jestem trochę głodny-Normalnie stwierdziłby, że nie chce nic do jedzenia. Jednak teraz nie dbał o to, czy przytyje czy nie. Przecież i tak zaraz miał umrzeć, więc nie robiło mu to różnicy-Mam ochotę na makaron.

—Więc chodźmy na makaron-I chciał widzieć Seungmin'a szczęśliwego już zawsze. Tylko jego szczęście miało się za niedługo skończyć...

🍃🍃🍃

  —Chce się napić, Minnie. Przecież to nic złego-Hyunjin wydawał się Seungmin'owi trochę dziwny, jednak uśmiechnął się.

—Dobra. Okej. Napijemy się, ale nie za dużo, okej?-Przytaknął. Wiedział jednak, że to wcale nie będzie mało. Nie powinien mieszać alkoholu z narkotykami, ale dzisiaj miał przy sobie kokainę, mając zamiar wziąć ją mimo alkoholu. Chciał nie mieć żadnych hamulców chociaż raz w życiu. Przecież i tak miał je stracić.

—Nie zwracajmy uwagi na konsekwencje, Minnie...-Nadal głęboko w sobie miał ochotę płakać i ubolewać nad tym, że to już koniec. Że za chwile mogło go nie być. Jednak nie tak miał przeżyć ostatnie chwile swojego życia.

—Brzmisz jak Hyunjin z początku naszej znajomosci.

—To źle?-Seungmin westchnął.

—Nie! Jest...wspaniale! Jednak trochę to dziwne-Nawet dla Hyunjin'a takie było-Zmieniłeś się od tamtego czasu.

—Naprawdę?-Seungmin przytaknął-W jakim sensie?

—Wydajesz się mniej roztrzepany. Może bardziej grzeczny? Nie chodzi o to, że to źle. Ale może jednak trochę zmieniliśmy siebie nawzajem. Nie mam ci tego bron Boże za złe! Cieszę się, że wyciągnąłeś mnie z domu, że zacząłem się przy tobie naprawdę bawić!-Hyunjin uśmiechnął się. To było...naprawdę miłe!

—Bo się rozkleje, Minnie!-Zaśmiał się. I właśnie tak chciał spędzić swoje ostatnie dni. Śmiejąc się z Seungmin'em u boku....

________________________________
28.05.2022
Eh...

MrsMoonK🌙

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MrsMoonK🌙

FEVER||SEUNGJIN||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz