—Nie, mamo-Usłyszał Hyunjin gdy podszedł bliżej drzwi dopiero teraz zdając sobie sprawę, że młodszy rozmawia ze swoją mamą-Możemy porozmawiać o tym w domu? Nie sądzę, że jest to rozmowa na telefon...Nie, nie mam ochoty o tym rozmawiać i nie chce się kłócić. Naprawdę nie chce sobie psuć humoru, a przy okazji wszystkim dookoła...
—Minnie...przepraszam, że ci przeszkadzam, ale chcesz kawy, albo herbaty?
—Herbatę możesz zrobić-Przytaknął wychodząc i znów zostawiając młodszego samego.
🍃🍃🍃
—Za trzy dni wyjeżdżamy...-Hyunjin westchnął wiedząc, że Seunmgin ma racje.
-Nie chce wyjeżdżać...—Ja też nie chce, Minnie. Ale to nieuniknione. Wiesz o tym-Przytaknął czując się coraz bardziej zmęczonym i ospałym-Jesteś zmęczony. Może połóż się spać?
—Nie chce marnować czasu na spanie...-Hyunjin westchnął, uśmiechając się jednak.
—Chociaż chwilkę, Minnie. Wiesz, że jak będziesz zmęczony to i tak nie będzie tak fajnie, jakbyś nie był-W całym domku było względnie cicho z racji tego, że Minho zasnął z słuchawkami w uszach, a Changbin siedział w salonie, również słuchając muzyki.
—Obudzisz mnie za niedługo?-Przytaknął bawiąc się włosami młodszego. Lubił to robić, a Seungmin lubił, kiedy Hyunjin to robił.
—Nie masz o co się martwić, Minnie. Obudzę cię za godzinkę, albo dwie, okej? Pójdziemy się przejść po plaży-Przytaknął zamykając oczy. Bo naprawdę był bardzo zmęczony. I nie chciał myśleć o tym, co powiedziała jego matka...
Właśnie dlatego nie chciał wracać do domu już nigdy więcej...
🍃🍃🍃
—Myślałem, że też poszedłeś spać?-Pokręcił przecząco głową siadając obok Changbin'a.
—A ty? Czemu się nie położysz?
—I tak nie zasnę. Nie spałem całą noc i pewnie dalej nie będę w stanie zasnąć.
—Pokłóciłeś się z Minho?-Changbin westchnął odkładając swój telefon na stół.
—Można tak powiedzieć. Mam wrażenie, że się posprzeczaliśmy, i że to w całości moja wina. Ale nie chce o tym gadać. To i tak bez sensu.
—Oboje zachowujecie się dziwnie. Minho to teraz obrażona księżniczka, ty iesucisz jak kłapouchy z Kubusia Puchatka...
—Dzięki za porównanie do Kłapouchego. Zajebisty był-Hyunjin zaśmiał się cicho razem z Changbin'em.
—Zróbmy sobie jakiejś kawy. Chyba, że chcesz herbaty, bo późno jest.
—Mamusia nie nauczyła, że kawy się nie pije po osiemnastej?-Hyunjin wywrócił oczyma wstając-Żartuje. Zróbmy kawy, też się napije...
🍃🍃🍃
—Nauczyłeś się palić przez nas, co nie?-Usiedli w miejscu, gdzie przez ostatnie dni imprezowali.
—Wyjdziecie na złych hyungów, jak powiem, że tak?-Changbin zaśmiał się.
—Tak, ale przynajmniej powiesz prawdę.
—Wy daliście mi pierwszego papierosa, więc można was uznać za tych, przez których zacząłem palić. Jednak ja was nie obwiniam, sam chciałem-Zapadła chwilowa cisza po tej wypowiedzi Hyunjin'a.
—Pamiętam jak przyszedłeś po raz pierwszy. Z początku mało osób cię lubiło, co mało rozumiałem, bo słyszałem o tobie różne rzeczy.
CZYTASZ
FEVER||SEUNGJIN||
FanfictionByli skrajnie różni Właśnie dlatego się tego nie spodziewali I właśnie dlatego postanowili się ukryć Jednak nie wiedzieli jeszcze, jak bardzo beda tego wszystkiego żałować