szpital bólu

25 5 10
                                    



!!(TEN ROZDZIAL MA 4 LATA I JEST CHUJOWY, RESZTA KSIAZKI JEST LEPSZA PRZYSIEGAM)!!!


Skalmar wziął oliwie na ręce i zaniósł do szpitala po czym poszedl za drzwi i usiadł na krzesło które stało przy drzwiach so sali i czekał na wyniki badania czy oliwia przeżyje? Był to dla niego wielki stres i ból jednak w tedy pomyślał sobie.. „zapłacicie za to" jego oczy przez sekundę stały się czerwone
Wizja skalmara :
Wyszłem za drzwi sali w której była oliwia usiadłem na krzesło nienawidziłem ich nienawidziłem wszystkich który jej to zrobili pomyślałem o nich o tamtych śmieciach co prawie ją zabili w tedy przyszła mi jedna myśl...ZAPŁACICIE ZA TO! W tedy moje oczy zaczerwieniły się i zacząłem płakać w tedy moje łzy zamieniły się w krew wszystko do około stało się czerwone jak bym nagrywał w telefonie i zmienił filtr na czerwony... było to dziwne.. mimo że trwało to sekundę to dokładnie wszystko pamietam czułem w tedy zapach krwi wszystko wydawało się złe...czułem w tedy chcieć zemsty...zabicia..

przyszedł doktor podszedł do skalmara nieco zmartwiony trzymając notatnik i spojrzał się na skalmara...
Skalmar : CO Z MOJĄ UKOCHANĄ
doktor : spokojnie...
doktor : wszystko z nią dobrze jednak...
Skalmar : jednak co ?...
Doktor : jest troche źle...
Skalmar : CO Z NIĄ PYTAM SIĘ!
Doktor : ma ona złamana rękę i małe zadrapania będzie tez mieć małe problemy ze wzrokiem i będzie usiała mieć bandarz tam gdzie wbijano jej nóż...
Skalmar poczuł w tedy gniew i chęć zemsty...
Skalmar : moge ją odwiedzić ?
Doktor : NIE! To zbyt niebezpieczne ! Możesz ja zarazić czymś w powietrzu
W tedy skalmar czuł zażenowanie ale tez gniew...
W tedy chwycił doktora za rękę...
Doktor : ej! EJ ZOWSTAW ALBO WEZWĘ OCHRONĘ!
Skalmar w tedy oberwał mu rękę...jego oczy znowu się zaczerwieniły

Wizja skalmara : gdy doktorek nie pozwolił mi odwiedzić oliwi opanowała mnie złość chciałem jak najszybciej się do niej dostać ! Zobaczyć ją w tedy chciałem wejść ale doktorek trzymał rękę na klamce i patrzył się na mnie z gniewem ale ... to było silniejsze ode mnie... chwyciłem go za rękę i nie mogłem jej puścić nie mogłem się ruszyć moje oczy zaczerwieniły się a z oczu znowu zaczęła lecieć krew.. to było straszne nie mogłem się ruszyć czułem jak bym umierał jak by coś mną sterowało mimo że byłem sobą nagle niekontrolowanie ruszyłem ręką w moją stronę i stało się coś szokującego jego ręka... ja ją trzymałem ja ją mu oberwałem! Byłem w szoku ale jednocześnie czułem dominację , złość , teterminacje! Chciałem jak najszybciej się dostać do oliwi
402 słówa

zcyzie owliwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz