Oliwia obudziła się w bunkrze , była zdziwiona ponieważ wypierdolili ją ostatnio. Nagle ujrzała Kacpra który coś do niej mówi jednak olwiia nic nie zrozumiała. Nagle Ania podniosła oliwie po czym jebnela nią o ścianę drąc się "OGARNIJ DUPE ZJEBIE" Oliwia oburzona popatrzyła się złowrogim wzrokiem na anie po czym rzekła "o co chodzi". Ania odparła że wojna się skończyła a Oliwia nie mogła uwierzyć własnym uszą. Oliwia zaczęła skakać
- Oliwia ogarnij dupe
- NIE! Nie rozumiesz? To koniec wojny! Już wszystko jest ok!
-skoro wszytsko jest "w porządku" to idź do piekarni "pawelek" po bułki.
- no kk
Oliwia wyszła z bunkru po czym wzięła głęboki wdech aby nawdychac się powietrza "wolnosci". Olwiia popatrzyła się w stronę swojego bloku jednak ujrzała dziurę w ziemi. Oliwia zorientowała się że jej dom wyjebało. Oliwia się przeraziła więc zaczęła biec chuj wie gdzie z zakrytymi przez ręce oczyma oraz drąc się na pół osiedla. Po 5 minutowym biegnu Oliwia nie dość że schudła pół kilo to jeszcze znalazła piekarnie "pawelek". Oliwia już miała otworzyć drzwi do piekarni gdy usłyszała jak jakaś stara babcia do niej coś mówi. Oliwia odwróciła się po czym zmieniła się w słuch
Babcia lvl 77 : nie wchodz do piekarni pawelek
Olwiia : niby czemu
Babcia lvl 77 : straszne rzeczy się tam działy w 2007. Ja na twoim miejscu gdy jesteś dzieckiem to bym tam nie wchodziła.
Babcia po wypowiedzianych słowach odeszła w ciszy a Oliwia lekko zaniepokojona sytuacją postanowiła otworzyć drzwi do piekarni a tam ujrzała już dość starego sympatycznego i uśmiechającego się mezczyzne. Olwiia od razu uśmiechnęła się po czym zamówiła 2 paczki i kawę po czym usiadła przy stole koło okna. Czekając na kawę olwiai wpatrywała się w ludi jeżdżących na rowerze przez okno. Nagle do cukierni wbiła jakaś Baba po 40 z wkurem na ryju po czym podeszła agresywnym krokiem do sprzedawcy.
- GDZIE JEST KURWA MOJE DZIECKO
- spokojnie , proszę pani ja nic nie wiem
- wiem że wiesz !
- a kiedy było ostatnio widziane?
- 14 lutego w 2007!
Cukierzysta przez chwilę zamarł i wpatrywal się w oczy tej baby przez krotka chwilę.
-to było jakieś 15 lat temu , jestem pewien że pani syn już pewnie nie żyje
Wkurw na ryju baby znikł i pojawiło się przerażenie. Wystąpiła chwila ciszy jednak trwała ona tylko kilka marnych sekund.
- s-skad wiesz ze to byl syn?-powiedziała niepewnym głosem.
- ja jestem tylko piekarzem , domyślam się
- jak mogłeś go zabić!
Baba kłóci się z piekarzem a olwiia zauważyła ze z dupy na jej stole pojaiwlo się się zamówienie. Oliwia zaczęła jesc bezmyślnie ponieważ pomyślała że nie zauważyła i od początku tu stało. Oliwia wypiła trochę kawy i zajadała się paczkiem gdy nagle przypadkiem podsłuchała klutnie.
- Jesteś jakiś niedojebany!
-jestem tylko piekarzem
- jak mogłeś zabić 13 dzieci i włożyć je do pączków!
- no pani jakoś smakowało i widzę że młodej damie przy stole również smakuje
Oliwia z przerażeniem w oczach spojrzała na swojego paczka i ujrzała tam mięso. Oliwia opuściła paczka pp czym wybiegła z piekarni przypadkiem przewracając stół i krzesło.
-nie..to nie może być prawda
-wlozylem jego mięso do specjalnego paczka, specjalnie dla pani. Był taki różowy
- NIE! KLAMIESZ
- zjadła pani swojego syna
- NIE!
Baba uderzyła piekarza po czym wyjęła telefon i zaczęła wybierać numer 112
- dlaczego mnie pani uderzyła? Jestem tylko piekarzem
540 slow