biblioteka

9 3 3
                                    

dizewczyny momentalnie wycofaly sie z klasy , widok byl dla nich zbyt dramatyczny. nagle malgorzata zaczela plakac
-o boze malgorzata nie placz-

-j..ja tego n..nie zniose dluzej..m..my zginiemy!!-plakala malgorzata

-skad wiesz? slychaj przyszlosc nie znasz moze przezyjemy

-moze pojdzmy na stolowke ukryc sie w kuchni..-zaproponowala malgorzata

reszta dziewczyn uznala ze to dobry i madry dosc pomysl wiec udaly sie na dol, idac po koryatzu ujrzaly ponownie duza ilosc rozsztrelonych ludzi i pelno plam krwi. dziewcyzny ujrzaly ze drzwi od stoluwki sa otwarte co zdawalo sie wrozyc cos dobrego bo przeciez to znaczy ze inni tez moga sie tam ukrywac a towarzystwo zawsze pomaga poczuc sie lepiej szczegolnie w takich sytacjacj. dziewcny bez wiekszego namyslu postanoowliy podejsc do drzwi stolowki i zajrzec do srodka. ujrzaly pelno swoich kolezanek i kolegow ale wystrzeonych, widok znowu przypominal widok drugiej wojny swiatowej jednakze bylo cos co przykuwalo uwage , byl tam jeden z tych pojebow ktory zdaje sie ze trzymal cos w rece cos innego niz pistolet, ciezko bylo wywnioskowac co to bylo z racji ze stal dupa odwrocony. nagle pojeb rzucil cokowiek trzymal w rece i rozlegl sie glosny huk, glosmiejszy od tych poprzednich i duzy blysk, byla to bomba. chlop wysadzal cala stolowke od srodka , a dziewczyny bez wiekssego namyslu zaczelu spiepszac. dziewcyzny postanowily z poweotem spiepszyc do kibla ale tym razem ukryc sie w innej kabinie. dziewyczny szly w wtrone kibla, gdy juz mialy wchodzic uslyszaly kroki w kiblu. dziwczny nie pewne kto jest w kiblu postanwoisly ze maria i malgorzata wejda do kibla sprawdzic kto tam jest a reszta zaczeka na zewnatrz. po wejsciu dwoch dzirwczyn do kibla zapadla cisza co lekko zanepokoilo olwiie basie oraz beate, nagle rozlegl sie glosny huk dochodzacy z kibla a dziewxyzny momentalnie zaczely spierdalac nie patrzac czy reszta biegnie za nimi. oliwia biegla az do holu szkoly gdzie postanowila sie zatrzymac. odwrocila a za nia biegla basia, zdaje sie ze zgubily beata z malgorzata i maria. dziewcyzny wymienily sie spojrzeniami ,po wzroku kazdej z nich mozna bylo wywnioskowac strach i obawe. dziewcyzny postanowily ze udadza sie do biblipteki szkolnej ktora jak na taka tania szkole jak ich byla dosc duza, dziwyczny pomyslaly ze bylo by to idealnym miejscem na ukrycie sie bo jest to w bardziej odizolowanej czesci szkoly gdize zwykle nikogo nie ma. idac w strone biblioteki wraz z basia ujrzala pusty koryraz po ktorym spokojnie szla z basia gdy nagle uslyszla najgorsze o czym mogla pomyslec czyli strzaly jednak nie byly za nia ale bardziej gdzies przed nia na koncu korytarza, oliwia sie zatrzymala w przerazeniu gdy zobaczyla zze nagle zza rogu wybiega 2137 przerazonych uczniuw a za nimi jakies blyski i dzwiek straluw, basia odruchowo chwycila oliwiw za reke zeby jom wziasc ze soba i uciec ale oliwie zamrozilo w miejscu i nie mogla sie ruszyc, czula ze to juz koniec. Nagle zza rogu wyszedl jeden z tyvh pojebuw, jakis gosciu z pistoletem oczywiscie strzela na oslep, prsed chwila trafil juz jakies 3 osoby ktore teraz sobie leza i sie wykrwawiaja nawet kopnal jedna z nich.
-no chodz!!- wyszeptala glosno basia
oliiwa zdawala sie nie ruszac z przerazenia, nagle chlop ze strzelba zaczal celowac w oliwie a w tedy odruchowo zaczela spierdalac, slyszac za soba glosne echo rozlegajacych sie strzalow po calym korytarzu, nagle olwiia bieganc poczula przeszywajacy bol w kostce ale nadal biegla, biegiem udlao sie dotrzec jej i basi do biblioteki, basia spojrzala sie sapiac z wysilku na olwiie ze zmartwieniem
-oliwia trafil cie?-zapytala basia
-ch..chyba n..nie wiem n..noga m..mnie bo..boli-odpwoiedizla prsestrassona dosc oliwia zbyt przerazona by sporjsec na sowja noge

oliwia sie obawiala ze noge jej odjebalo w calosci, rowniez nie byla gotowa na widok krwi lejacej sie z jej nogi. zmartwioja basia be zwachania spojrzala sie na noge oliwi nieco zmartwiona
-n..nie..m..ma..mam n..nogi..???-zpaytala trzesacym glosem sie olwiai

-masz-odparla chihotajac basia-krwawisz troche ale nie jest tak zle, spokojnie to nie mozliwe zeby ci cala noge odstrelic za jednym razem..

-o boze..-westchnela olwiia, kamiej jej spadl z serca jednakze znwou zazela panikowac gdy powtorzyla sowbie w glowie slowa basi

zcyzie owliwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz