12. Cierpienie

106 8 8
                                    

비탄

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

비탄

NIEPOKÓJ. To zabawne uczucie, prawda? Sposób, w jaki zajęło ci tylko kilka sekund, aby twoje ciało wypełniło się czystym strachem, a twój umysł zobaczył, jak ściany dosłownie cię przytłaczają. Czy to nie ironiczne, że za każdym razem, gdy myślisz, że robisz wszystko dobrze, że jest w porządku, niepokój wkrótce powróci, jego złośliwość chwyta cię jak dłonie zaciskające usta, sprawiając, że niemożliwym staje się, aby twoje płuca mogły oddychać powietrzem. A to wszystko z powodu nieznanego tobie ani ludzkości.

Czy ten niepokój odczuwała June?

A może po prostu przytłoczyło ją wszystko, co się ostatnio wydarzyło?

Nie mogła otrząsnąć się z myśli, że musi okłamać kogoś, na kim jej zależało. To był prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy to zrobiła. Tyle że pewnego razu przypadkowo zepsuła ulubioną konsolę do gier Taehyunga. Chłopak był zdruzgotany i przez wiele dni szukał brakujących części. Powiedziała mu, że znalazła konsolę rozbitą na podłodze i nie mogła się zmusić do powiedzenia prawdy w obawie, że złamie tym serce Taehyungowi.

Tym razem, było inaczej. Nie była już małą dziewczynką, a kłamstwo, którego się trzymała, było większe niż zepsucie czyjejś zabawki. Tym razem właściwie ukradła coś Jiminowi. Zdjęcie, którego miejsce znajdowało się teraz w tylnej kieszeni dżinsów June, nie było czymś cennym dla społeczeństwa. To znaczy, że nie chodziło o pieniądze, biżuterię czy coś innego, co pasowałoby do formy bycia wartościowym.

Jednak fotografia była prawdopodobnie bardziej wartościowa niż cokolwiek materialistycznego wspomnianego wcześniej. Dla Jimina mały polaroid był najcenniejszą własnością, a June nienawidziła się za to, że tak łatwo mu go odebrała.

Gdyby tylko mogła oprzeć się ciągnącym ją do niego sznurkom zauroczenia.

Ktoś powiedziałby, że to pierwsza miłość. Ale czy to naprawdę miłość, jeśli nie jest odwzajemniona?

A przynajmniej tak się czuła, szperając ręką w plecaku, który przyniosła, szukając butów, w których czuła się najwygodniej podczas tańca. Kiedy założyła buty, przewinęła zawartość swojego telefonu, jej bicie serca przyspieszyło ze względu na czas pokazywany na ekranie; była już ósma, a Jimina jeszcze nie było.

Może nie chce przyjść? Może zmienił zdanie i został w domu?

Przestań June, pomyślała. Trochę przesadzasz.

Odkładając telefon na bok, powoli wstała, patrząc prosto przed siebie, gdy po raz kolejny spotkała się z własnym odbiciem. Głośno wzdychając, wyobraziła sobie, że stoi prosto z uniesionym sercem na środku sceny. Zasłony powoli uniosłyby się, odsłaniając setki wpatrujących się w nią ludzi.

I pięć, sześć, siedem, osiem. W końcu się uwolniła.

Ale drzwi się otworzyły, odgłos czyichś głośnych kroków podskakiwał na ścianach studio.

JuneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz