„Złapany na kłamstwie,
Zabierz mnie z tego piekła,
Nie mogę uwolnić się od tego bólu".
~ Lie
Patrzyła, jak porusza się z boku na bok, a jego ciało mówi językiem zrozumiałym dla każdej osoby; emocjami. Z taką łatwością i elegancją, Jimin poruszył stopami, unosząc ręce w górę, jakby dotykał najbliższej gwiazdy śpiącej na niebie. Wielkie lustro przed nim powtarzało te same jedwabiste ruchy, podczas gdy każdy mięsień w jego ciele wysysał energię, którą Jimin tak desperacko starał się znaleźć.
Jak on może to zrobić, zastanawiała się June. Kolejny trening późną nocą, podczas którego tańczy sam.
W przeciwieństwie do Jimina, June nadal milczała. Patrząc na niego z podziwem za szklanymi drzwiami, podziwiając, jak lekkie wydawało się jego ciało, jak piórko, które wesoło zdmuchnął wiatr.
- Ja pierdolę! - warknął Jimin, pot kapał mu z czoła, gdy w lustrze odbijało się coś, czego nigdy nie chciał zobaczyć. Błąd, którego tak uważnie starał się uniknąć. Coś, czego Jimin nienawidził bardziej niż czegokolwiek na tym świecie, to moment, w którym jego ciało zrezygnuje z niego. Zataczał się, potykał o własne stopy, ale szybko odzyskiwał równowagę, ponieważ chciał więcej. Musiał więcej ćwiczyć. To wciąż nie było wystarczająco dobre.
Nigdy nie był wystarczająco dobry.
Ale dla June był wszystkim, czym kiedykolwiek chciała być. Nawet czymś więcej od tego.
CZYTASZ
June
FanfictionOglądała go tańczącego każdej nocy, znając każdy jego ruch. Jedyna rzecz, o której nie wiedziała, to taka, że on o tym wiedział. Opowieść o miłości do samego siebie i samozniszczeniu. Original Author: @stereoids Cover: @feel_the_death