Słyszę jak dzwoni telefon Harry'ego. Patrzę na zegarek. 7 rano, jeszcze 2 godziny mogę spać.
-Jadę do domu Rose, przyjadę dzisiaj po Ciebie o 17.
-Dobrze, do zobaczenia! - odpowiadam, odwracam się na bok i idę spać dalej.
O 9 słyszę jak Jennifer wchodzi do mojego pokoju.
-Rose! Wstajemy! Jest 9! - kiedy Jennifer śpi u mnie, budzik jest mi wcale niepotrzebny. Ona sam go nie używa. Wie, o której ma wstać i o tej porze wstaje.
-Wiem, już wstaję.........Harry był u mnie w nocy.....
-Coo?! Serio ?! - z jej głosu słychać podekscytowanie
-Tak, jak kładłyśmy się spać, to siedział już w moim pokoju. Nie wiem jak mogłyśmy nie usłyszeć, że ktoś wszedł do domu.
-Byłyśmy zajęte filmem, ale dobrze, że nie słyszałyśmy, bynajmniej nie świrowałyśmy oglądając ten horror. Dobra wstajemy. - wstaję z łóżka i zabieram się za ścielenie. W tym czasie Jennifer poszła do łazienki. Postanawiam pójść na dół i przygotować dla nas śniadanie. Robię kanapki i herbatę oraz przygotowuję nam śniadanie do szkoły.
-Jestem, łazienka wolna.
-Ok, to idę, a Ty siadaj i możesz już jeść. - idę do pokoju, zabieram swoje rzeczy i udaję się do łazienki. Powtarzam codzienne czynności i 20 minut później jestem gotowa do wyjścia. Zabieram swoją torebkę i schodzę na dół. Jennifer zjadła już śniadania. Siadam do stołu i szybko zjadam swoją porcję. Chwilę później chowam naczynia do zmywarki i jesteśmy gotowe do wyjścia.
-Możemy iść.
-Ok. To chodźmy - wychodzimy z domu i udajemy się do szkoły. Kiedy przypominam sobie, że dzisiaj mają być wyniki badań DNA, od razu skręca mnie w brzuchu.
-Co jest Rose ? Coś się stało ?
-Nic, tylko dzisiaj mają być wyniki badań i po prostu się denerwuję.
-Rozumiem. Na pewno wszystko będzie dobrze. Chodź, bo się spóźnimy.
Wchodzimy do szkoły i idziemy do naszych szafek. Zabieramy potrzebne książki i udajemy się na lekcje.
Przez wszystkie lekcje nie potrafiłam się na niczym skupić. Ciągle myślałam o moim dzisiejszym popołudniu z Harrym. Nie wiem jak będzie ono wyglądało, jeśli okaże się, że jest to dziecko Harry'ego. Stoję pod szafką i zabieram z niej potrzebne rzeczy. Ubieram kurtkę i idę do domu.
-Roose! - odwracam się i zauważam, że biegnie za mną Jennifer - czemu na mnie nie zaczekałaś?
-Myślałam, że wracasz z Joshem.....
-Nie, idzie gdzieś z kumplami teraz. Cały dzień nie kontaktujesz. Wiem, że się denerwujesz, spokojnie, na pewno wszystko będzie ok.
-Obyś miała rację - odpowiadam i idziemy w stronę naszych domów. Postanawiam napisać do Harry'ego czy ma już może wyniki badań.
R: Harry masz już wyniki badań ?
H:Widzę, że się denerwujesz, wierz mi, że ja też. Porozmawiamy o tym wieczorem jak po Ciebie przyjadę.
R:Czy to oznacza, że masz już te wyniki ?
H:Tak, mam, ale otworzę je wieczorem przy Tobie.
-Harry ma już wyniki.....
-No i ?!?! Jest ojcem tego dziecka ?
-Nie wiem, napisał mi, że otworzy te wyniki przy mnie wieczorem.
YOU ARE READING
Doktor Styles
Fiksi PenggemarRose Duncan nienawidzi szpitali oraz wszystkiego, co z nimi związane. Pobieranie krwi sprawia ze mdleje, a wzmianka o zastrzyku przyprawia ją i zawrót głowy. Czy spotkanie młodego, zabojczoprzystojnego stażysty zmieni jej stosunek do medycznego świa...