Rozdział 55

1.3K 82 4
                                    

Nie wierzę, że już rok jesteśmy w Londynie. Czas minął tak szybko. Nasze życie tutaj jest o wiele lepsze niż w Polsce. Jakbym miała wybór czy wrócić do Polski czy zostać tutaj, oczywiście, że wybrałabym Londyn, mimo że tam mam rodzinę i przyjaciółkę. Jennifer urodziła chłopczyka, są z Joshem bardzo szczęśliwi oraz wzięli ślub cywilny. Przez rok udało nam się uzbierać z Harrym pewną sumę pieniędzy i możliwe że na niedługo kupimy sobie własne mieszkanie i nie będziemy musieli już mieszkać u Kornela, który jest w związku z moją koleżanką z pracy  Charlottą i na pewno będą chcieli mieszkać sami.

Od pewnego czasu strasznie się źle czuję. Często boli mnie głowa, jest mi niedobrze. Wiem, że są to objawy ciąży, ale nie chcę dopuścić tej myśli do siebie. Wolałabym jeszcze zaczekać z dzieckiem, dopóki faktycznie nie kupimy jakiegoś mieszkania  i będziemy mieszkać sami. Nie potrafię jednak wytrzymać w niepewności, dlatego decyduję się pójść do apteki po test ciążowy. Nie mam jeszcze samochodu, dlatego muszę pojechać metrem. Kiedy wróci Harry, będę już wszystko wiedziała.

Idę do sypialni, aby ubrać się do wyjścia. Kiedy jestem gotowa, zamykam dom i idę do stacji metra. Denerwuję się lekko tym, że mogę być w ciąży. Gdybym nie była oczywiście związana z Harrym, byłabym bardziej zdenerwowana. Wiem jak moja matka robiłaby mi awanturę, że jak mogłam do tego dopuścić, przecież studiuję. Całe szczęście tak nie będzie. Jestem w Londynie z Harrym i jestem bardzo szczęśliwa. Postanawiam zadzwonić do Jennifer, aby z nią porozmawiać.

-Słucham?

-Cześć Jennifer, co słychać?

-Cześć Rose! Wszystko w porządku, właśnie karmię małego. A co u Was?

-Nic nowego, ale....jadę do apteki....po test ciążowy.

-Rose, naprawdę?! Podejrzewasz, że jesteś w ciąży?

-Tak...od jakiegoś czasu strasznie źle się czuję, jest mi niedobrze, boli mnie głowa.

-A miesiączka?

-Dobrze wiesz, że ja nigdy nie mam co do  dnia. Czasem mam nawet tydzień później niż powinnam mieć.

-No tak....ale warto sprawdzić, jak będziesz już znała wynik, natychmiast do mnie zadzwoń.

-Dobrze. Muszę kończyć bo właśnie wchodzę do apteki. Pa.

-Pa.

Mam wrażenie, że ludzie na mnie dziwnie patrzą kiedy proszę o test ciążowy. Czy to takie dziwne, że ktoś to kupuje? Fakt, nie wyglądam na 20 lat, ludzie zazwyczaj dają mi 17. Płacę szybko i wychodzę z apteki. No to teraz pozostało tylko go wykonać. Ponownie udaję się na stację metra. Po 30 minutach wysiadam i ruszam w kierunku domu Kornela. Dobrze, że obydwoje są w pracy i mogę wykonać test w spokoju. Serce coraz bardziej mi przyśpiesza na myśl o tym, iż 9 miesięcy mogę zostać matką.

Wchodzę do domu, zdejmuję kurtkę i odwieszam torebkę. Wyciągam z niej test ciążowy i od razu idę do łazienki. Odpakowuję go i wykonuję. Kiedy kończę siadam na toalecie i czekam na wynik. Serce bije mi jak szalone, kiedy widzę powoli pojawiające się kreski. Po 10 minutach są już dwie.

-Jestem w ciąży! – krzyczę na głos. Nie jestem w sumie załamana, cieszę się, że zostanę matką.  Biorę szybko telefon i dzwonię do Harry'ego. Muszę mu powiedzieć już teraz. Wybieram jego numer, ale nie odbiera. Dzwonię po raz kolejny, ale tym razem włącza się już poczta głosowa. Może nie może rozmawiać. Odczekuję 30 minut i dzwonię ponownie. Nadal jednak poczta głosowa. Powinien tak naprawdę już być w drodze do domu. Zaczynam się niepokoić. Dzwonię po raz kolejny, nadal poczta. W tym momencie słyszę jak ktoś wchodzi do domu. To pewnie Harry. Kiedy wchodzę do salonu dostrzegam Kornela.

Doktor StylesWhere stories live. Discover now