-Emma? Co Ty tu robisz? W ogóle jak mnie tu znalazłaś?
-Cześć Rose, nie odbierałaś moich telefonów, dlatego musiałam przyjść. Mam swoje sposoby, mam nadzieję, że nie jesteś zła, że przyszłam. Mogę wejść? – spoglądam na Harry’ego bo w końcu to jego dom.
-Tak, możesz…. – wchodzimy więc w trójkę do domu. – Może chodźmy na górę, tam porozmawiamy. Siadaj na łóżku.
-Rose, nie chciałam, żeby w jakikolwiek sposób zepsuć twoich relacji z rodzicami. Mam tylko nadzieję, że między nami nic się nie zmieni. Naprawdę Cię polubiłam i chciałbym nadal utrzymywać z Tobą kontakt, w końcu jesteśmy jednak siostrami.
-Między nami nic się nie zmieni. To nie twoja wina, że tak wyszło. Dzięki Tobie dowiedziałam, że mam siostrę, którą zawsze chciałam mieć. Z rodzicami na razie nie rozmawiam. Mieszkam teraz u Harry’ego i nie zamierzam się pojawiać w domu jeszcze.
-Rozumiem. To może spotkamy się kiedyś ?
-Możemy, dam Ci znać, bo na weekend wyjeżdżamy nad morze.
-Czyli rozumiem, że między nami naprawdę wszystko w porządku?
-Tak, spokojnie, nie jestem na Ciebie zła. Nie martw się.
-To dobrze, bo nie dawało mi to spokoju. Teraz będę już szła. Jesteście na pewno zmęczeni. – schodzimy z Emmą na dół i odprowadzam ją do drzwi. – To do zobaczenia
-Pa. – odpowiadam, zamykam drzwi na klucz i wracam do salonu do Harry’ego. Ten siedzi na kanapie i ogląda telewizję. Siadam i przytulam się do niego.
-Wszystko wyjaśniłyście sobie ?
-Tak, myślę, że tak. Nie mam jej tego za złe co się stało. Przecież to nie jej wina, że moi rodzice to zrobili.
-Jesteś zmęczona?
-Troszkę, dlatego pójdę się wykąpać.
-Ok, to idź, potem pójdę ja.
Tym razem decyduję się na gorącą kąpiel. Nalewam wody do wanny i zanurzam się w niej. Naglę słyszę pukanie do drzwi.
-Rose?
-Tak?
-Dzwoni Jennifer, pyta czy ma na jutro coś kupić? – Jennifer zawsze wybiera idealne pory na dzwonienie.
-Nie, powiedz jej, że nie musi nic przynosić. – Po 15 minutach wychodzę z wanny i ubieram piżamę. Następnie idę do sypialni, w której na łóżku siedzi już Harry. –Możesz iść już, jeśli chcesz.
Harry bierze więc czyste bokserki i idzie do łazienki. Ja kładę się do łóżka i przykrywam kołdrą. Zmęczyły mnie wydarzenia tego dnia. Najpierw męcząca rozmowa z matką, potem z Emma. Gaszę więc światło i próbuję zasnąć. Chwilę później słyszę jak wraca do pokoju Harry. Kładzie się do łóżka obok mnie, a ja od razu czuję jego piękny zapach.
-Śpisz Rose? – pyta i obejmuje mnie w talii
-Próbuję, jestem po prostu zmęczona.
-Rozumiem, to dobranoc. – nachyla się, całuje mnie w policzek i przyciąga do siebie.
-Dobranoc.
O 6 rano budzi mnie budzik telefonu Harry’ego. No tak, z tego wszystkiego zapomniałam, że Harry musi iść do pracy.
-Śpij Rose, wrócę o 14. – mówi i całuje mnie w policzek. Odwracam się na bok i idę spać dalej.
Kiedy się budzę, jest godzina 10. Wstaję, idę do łazienki, a następnie schodzę na dół, żeby zrobić sobie śniadanie. Kiedy podchodzę do stołu, widzę leżącą na nim karteczkę.
YOU ARE READING
Doktor Styles
FanfictionRose Duncan nienawidzi szpitali oraz wszystkiego, co z nimi związane. Pobieranie krwi sprawia ze mdleje, a wzmianka o zastrzyku przyprawia ją i zawrót głowy. Czy spotkanie młodego, zabojczoprzystojnego stażysty zmieni jej stosunek do medycznego świa...