Wypijamy po kieliszku i odkładamy je na stół.
-To co, kto co pije ? Paul Harry i ja to wiadomo. A Wy dziewczyny ? – pyta Josh
-Ja i Jennifer będziemy pić drinki, nie wiem ja Alice.
-Ja piję z chłopakami
-No to dobra, to podajcie szklanki zrobię Wam drinki.
Czuję jak Jennifer trąca mnie w ramię i mówi na ucho – No tak, chce się popisać jaką to ona niby ma głowę do picia. Jezu jak ja jej nie znoszę………
Przynosimy z Jennifer sałatkę i kanapki. Chłopaki rozmawiają o czymś między sobą, więc siadamy z Jennifer obok siebie.
-No, Rose, nie opowiedziałaś mi nic o wczorajszym dniu. Miałyśmy porozmawiać wcześniej, ale czasu nie było.
-Najpierw poszliśmy do cukierni, a potem do niego. Jak otwierał wyniki to serce biło mi jak szalone. No i całe szczęście, nie jest ojcem tego dziecka. Potem to już było fajnie. Uczył mnie tańczyć! – mówię śmiejąc się – muszę powiedzieć, że może będę kiedyś umiała dobrze tańczyć. Śmiesznie było. Potem przygotował dla nas pizze, wiesz jaka była pyszna, muszę mu powiedzieć, żeby kiedyś zaprosił Ciebie i Josha i zrobił pizze.
-Widzę, że jesteś naprawdę szczęśliwa.
-Tak, nawet nie wiesz jak bardzo. – czuję nagle jak czyjaś ręka oplata mnie w talii
-O czym tak szepczecie dziewczyny ? – pyta Harry i całuje mnie w policzek
-O niczym, tak sobie rozmawiamy.
-Czemu nie pijecie drinków?
-Właśnie, napijmy się Rose
Josh zawsze robił mocne drinki i tym razem jest tak samo.
Po około 2 godzinach impreza rozkręca się coraz bardziej. Wypiłyśmy już z Jennifer po 3 drinki.
-Rose, popatrz na Alice, chyba aż tak mocnej głowy to nie ma- mówi Jennifer wyśmiewając się
-No jak widać chyba nie – Alice wyglądała już na lekko podpitą, nawet już się nie odzywała.
-Może trzeba się jej zapytać czy nie potrzebuje się już położyć..... Heej, Alice!!!, nie potrzebujesz się już przypadkiem położyć?
-Dzięki Jennifer, że tak się martwisz, ale nie potrzebuję……..
-Rose, trzeba rozruszać to towarzystwo, wstawaj idziemy tańczyć, pokażemy jak potrafimy tańczyć.
-Widzę, że Ty też już jesteś odważniejsza – mówię i cicho się się śmieję.
-A Ty nie ? Wstawaj idziemy tańczyć.
Jennifer włącza głośno muzykę i zaczynamy tańczyć.
-Wstawać a nie siedzieć! – krzyczy Jennifer do wszystkich, ale nikt do nas nie dołącza. Tańczymy więc same. Chwilę później czuję jak ręce Harry’ego mnie obejmują. Josh także dołączył do Jennifer, a Alice i Paul nadal siedzą.
-Widzę, że powoli humorek dopisuje- szepta mi Harry do ucha
-Owszem, powoli tak. Tobie też zacznie dopisywać niedługo. – odwracam się do niego przodem i zarzucam ręce na jego szyję. Przyciąga mnie bliżej siebie i tańczymy razem. Chwilę później podchodzi do mnie Josh i zabiera do tańca. Harry idzie więc tańczyć z Jennifer.
-Dobra dziewczyny, siadamy chwilę.
-Jasne, powiedz lepiej idziemy się napić – mówi Jennifer do Josha.
Josh naprawdę lubi dobrą zabawę, tak jak Jennifer. Z nimi zawsze jest świetna impreza. Upijamy z Jennifer drinki, a chłopaki kolejne kieliszki.
-Paul, czemu nie tańczyliście z nami?
-Jakoś nie mam ochoty na razie na tańce.
Mijają kolejne godziny. Dochodzi 1 w nocy. Widać już po wszystkich, że coś wypili.
-Rose, tym razem Alice musi się naprawdę położyć. Zresztą Paul chyba też. Paul, chcecie się położyć? Myślę, że Alice powinna.
-No, masz rację.
-Chodźcie pokażę Wam pokój.
-Jak się moja dziewczyna trzyma ? Nie musi się iść położyć jak Alice?
-Nie Harry, nie muszę, jest ok – odpowiadam i śmieję się
-Widzę- przytula mnie do siebie i całuje w usta
Josh także wychodzi z pokoju i zostajemy sami. Harry ponownie przytula mnie mocno i ponownie całuje w usta. Oddaję pocałunek i całujemy się dopóki do pokoju nie wchodzi Jennifer.
-Drugi raz Wam przerywam – mówi i śmieje się pod nosem
-Jak Alice śpi ?
-Tak, szybko zasnęła, wystarczyło, że się położyła……
-Już jestem. Czyli zostaliśmy we 4, Paul też poszedł spać ? – pyta Josh
-Tak, Paul był dzisiaj jakiś dziwny, zawsze z nami rozmawiał, bawił się i w ogóle, a dzisiaj nie….. dziwne
-Może przy dziewczynie się zachowuje inaczej…...może ona go powstrzymuje…- mówi Harry
-Powiem Ci Harry, że masz trochę racji. Wiele razy jak się z nim spotykaliśmy i ona była to był taki cichy, znaczy nie że nic nie mówił, ale o wiele spokojniejszy niż zazwyczaj.
-Pewnie się boi, że go rzuci jak będzie szalał! – wyrzuca z siebie Josh
-Nic by nie stracił……
-Jennifer….. wiem, że jej nie lubisz, ale on ją kocha
-Taa……oczywiście, zobaczymy jak długo…….
Siedzimy wszyscy jeszcze chwilę, wypijamy z Jennifer po jeszcze jednym drinku, który jest już naszym ostatnim. Tym razem już czujemy, że wypiłyśmy.
-Rose, chodź zaczniemy sprzątać, bo później nie będzie nam się chciało……
Harry i Josh pomagają nam zanosić naczynie do kuchni. Sporo jedzenia zostało. Będzie na śniadanie. Chowamy naczynia do zmywarki, sprzątamy w salonie i postanawiamy iść spać.
-Chodź Harry idziemy spać…. – mówię i sama słyszę w swoim głosie, że można poznać, iż coś wypiłam
-Idę idę.
Wchodzimy do naszego pokoju i od razu rzucam się na łóżko. Harry siada obok mnie.
-Muszę iść wziąć szybki prysznic…..
-Może tym razem Ci pomogę?
-Nie Harry, dziękuję, poczekaj tutaj.
Po 15 minutach wracam wykąpana i ubrana w piżamę.
-Teraz idę ja.
Harry wraca po 10 minutach i kładzie się obok mnie.
-Śpisz już ? – pyta i przysuwa się bliżej mnie
-Nie, ale próbuję zasnąć. – odwraca mnie w swoim kierunku i zawisa nade mną.
-Naprawdę musisz iść już spać ? – pyta i unosi znacząco brwi.
-Tak Harry, muszę. – w tym momencie całuje mnie mocno. Ujmuję jego twarz w dłonie. Przesuwam dłoń po jego włosach, a jego ręka wędruje wzdłuż mojej nogi. Przerywam pocałunek, a on patrzy na mnie zaskoczony.
-Dobranoc Harry! – całuję go jeszcze raz w usta i odwracam się na bok
-Dobranoc??
-Yhym….
-Dobranoc – daje mi buziaka w policzek i mocno mnie przytula.
YOU ARE READING
Doktor Styles
FanfictionRose Duncan nienawidzi szpitali oraz wszystkiego, co z nimi związane. Pobieranie krwi sprawia ze mdleje, a wzmianka o zastrzyku przyprawia ją i zawrót głowy. Czy spotkanie młodego, zabojczoprzystojnego stażysty zmieni jej stosunek do medycznego świa...