Rozdział 51

1.3K 73 2
                                    

-Boże Harry! Zaskoczyłeś mnie.

-Rose, odpowiedz mi. Zdaję sobie z tego sprawę, że możesz powiedzieć nie, bo jesteśmy dopiero razem 5 miesięcy, ale jestem pewny tego, że chcę abyś była moją żoną.

-Jak mogłabym powiedzieć nie. TAK, wyjdę za Ciebie! – Harry wstaje podaje mi kwiaty i zakłada na palec pierścionek. Całuje mnie w usta, a ja zarzucam ręce na jego szyje i mocno go przytulam.

-Jest śliczny.

-Cieszę się, że Ci się podoba. Usiądźmy.

-To dlatego byłeś taki zdenerwowany przez cały dzień.

-No cóż, denerwowałem się tym co mam zrobić. Bałem się też, że możesz powiedzieć nie.

-To wszystko wygląda tak pięknie. Muszę zrobić zdjęcie. – Wstaję na chwilę, robię zdjęcie i wracam na koc. Teraz ja muszę powiedzieć mu o swojej decyzji jaką podjęłam. – Harry, teraz ja muszę Ci coś powiedzieć.

-Słucham, o co chodzi?

-Myślałam nad wyjazdem do Londynu. Odkąd mi to wczoraj powiedziałeś cały czas o tym myślałam. Zrobiłam sobie w głowie listę zalet i wad mojego wyjazdu tam i podjęłam decyzję. Wyjadę z Tobą do Londynu.

-Naprawdę Rose?

-Tak. To dla Ciebie wielka szansa, ja może też na tym skorzystam. Odetnę się też od tego co się stało, tam też będę czuła się bezpieczniej.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę. Same dobre wiadomości dzisiejszego dnia.

-Ale najpierw chciałam odebrać wyniki z matur, zanim wyjedziemy na stałe do Anglii.

-Dobrze, ja też muszę załatwić parę spraw.

Kolacja była naprawdę pyszna. Zastanawiam się czy sam to przygotował. Chciałabym teraz zadzwonić do Jennifer i o wszystkim jej opowiedzieć, ale na razie decyduję się tego nie robić.

-Musimy to posprzątać.

-Nie, ten mężczyzna co był, powinien już tutaj być. On powiedział, że to zrobi.

-Kim on w ogóle jest ?

-Pracuje u nas w hotelu. Poprosiłem go o pomoc, on się zgodził. O już idzie.

-Mogę już posprzątać?

-Tak, bardzo Panu dziękuję za pomoc. Do widzenia.

Harry łapie mnie za rękę i wracamy do hotelu. Powinni zrobić tu oświetlenie, jest naprawdę ciemno. Jestem taka szczęśliwa, nigdy nie spodziewałabym się, że mój pobyt w szpitalu, spowoduje  coś takiego.

2 dni później

Nasze wakacje mogę zaliczyć do udanych. Tydzień minął bardzo szybko, ale był to najlepszy tydzień w całym moim życiu. Siedzimy z Harrym w samolocie i czekamy na wylot do domu. Chciałabym już być na miejscu, spotkać się z moja przyjaciółką. Tak dawno z nią nie rozmawiałam.

-Mam nadzieję, że wakacje Ci się podobały.

-Oczywiście, że tak. Najlepszy czas w moim życiu, dziękuję. Nigdy bym się nie spodziewała, że wracając z tych wakacji, będę twoją narzeczoną. – mówię i całuję go w policzek.

-Teraz czeka nas jeszcze jeden trudny moment, sprawa w sądzie.

-Tak, wiem. Boję się tego strasznie, spotkana tych mężczyzn.

-Będę cały czas przy Tobie.

Samolot startuje i tak kończą się nasze wakacje na Dominikanie.

Doktor StylesWhere stories live. Discover now