O 6 rano słyszę jak dzwoni budzik Harry’ego. Nie dam rady się podnieść, tak bardzo chce mi się spać. Jednak świadomość tego, że spędzimy z Harry’m cudowny weekend pomaga mi wstać.
-Wstawaj, kochanie. Ja idę zrobić nam śniadanie i kanapki na drogę. – mówi i całuje mnie w policzek. Podnoszę się z łóżka, biorę wcześniej przygotowane ubrania na drogę i idę do łazienki. Robię lekki makijaż, a włosy upinam w kok. Kiedy schodzę na dół, śniadanie jest już gotowe.
-Co chcesz na drogę, herbatę czy kawę? Bo sobie robię kawę do termosu, żebym nie zasnął.
-To zrób jej więcej, napiję się z Tobą. – kończymy śniadanie i sprzątamy.
-To teraz ja idę się wyszykować, a Ty posprawdzaj czy wszystko zabrałaś. – idę więc do sypialni i sprawdzam jeszcze raz torbę. Wiedząc, że mam wszystko, zapinam torbę i czekam na Harry’ego.
-Gotowa?
-Myślę, że tak.
-To zaniosę nasze torby do bagażnika. – biorę swoją torebkę i schodzę na dół. Ubieram kurtkę i wychodzę z domu. – Wsiadaj już do auta, a ja jeszcze tylko sprawdzę czy wszystko jest wyłączone. – po 5 minutach wraca- Ok, wszystko w porządku, no to jedziemy. – nachyla się i lekko mnie całuje.
Tak dawno nie byłam nad morzem. W ogóle, dawno nigdzie nie wyjeżdżałam. Ostatnie wakacje spędziłam w domu, ponieważ rodzice stwierdzili, że nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek wydatki, bo mają kryzys w firmie. Mam nadzieję, że te wakacje będą lepsze, o ile zdam maturę.
3 godziny później
-Może zatrzymamy się na chwilę, wypijemy kawę, zjemy drugie śniadanie…..
-Jasne, możemy. – Zatrzymujemy się na parkingu. Pogoda jest nawet niezła, więc możemy wyjść z auta i usiąść na ławce. Harry przynosi nam kawę i kanapki.
-Może chciałabyś poprowadzić za mnie ? – pyta z lekkim uśmiechem na twarzy
-Myślę, że to nie jest dobry pomysł.
-Dlaczego?
-Dawno nie prowadziłam samochodu i sądzę, że nie nadaję się do prowadzenia go w tak daleką trasę.
-Czyli muszę Cię podszkolić w jeździe – mówi i śmieje się pod nosem
Siedzimy jeszcze chwilę i po 15 minutach ruszamy w dalszą drogę. Powinnam napisać do rodziców, że jesteśmy już w drodze, ale na razie tego nie robię. Piszę za to do Jennifer.
R: Wyjechaliśmy :D Zadzwonię popołudniu.
J: Ok, udanej podróży :P
-Harry ja się prześpię, nie wyspałam się dzisiaj w nocy jakoś.
-Ok, z tyłu masz poduszkę jakbyś chciała.
Biorę poduszką i kładę ją sobie pod głowę. Ma znajomy zapach. Taki sam jak jego perfum, co sprawia, że zasypiam od razu. Kiedy budzę się, spoglądam na zegarek, ten wskazuje 15.
-Jezu, tyle spałam?!
-Tak, musiałaś się faktycznie nie wyspać. Za 2 godziny powinniśmy być na miejscu.
-Harry, mógłbyś się zatrzymać, muszę skorzystać z toalety.
-Ok, za 200m powinien być parking.
Toalety parkingowe nie są zbyt czyste, ale nie mam wyboru. Wysiadam z auta i udaję się do ubikacji. Nikogo nie ma, więc nie muszę czekać. Kiedy wychodzę i myję ręce, do toalety wchodzi dwóch młodych chłopaków. Nie wyglądają na porządnych, ich wygląd sprawia, że zaczynam się denerwować.
YOU ARE READING
Doktor Styles
FanfictionRose Duncan nienawidzi szpitali oraz wszystkiego, co z nimi związane. Pobieranie krwi sprawia ze mdleje, a wzmianka o zastrzyku przyprawia ją i zawrót głowy. Czy spotkanie młodego, zabojczoprzystojnego stażysty zmieni jej stosunek do medycznego świa...