-Chodź kochanie, zrobimy dodatkowe badania krwi, a potem zawiozę Cię do domu.
-Na te badania nie muszę być na czczo?
-Nie, zrobimy je od razu i wyniki będą za dwa dni.
-Chyba umrę ze strachu do tego czasu.
-Rose, spokojnie, to nie musi być nic poważnego. Chodź.
Ponownie zabierają mnie na badanie. Tym razem nie mdleję, pewnie z tych nerwów. Po pobraniu krwi wychodzę z gabinetu, gdzie czeka na mnie Harry.
-No to możemy jechać do domu - Wracamy do domu w ciszy nikt nic nie mówi. Harry kładzie rękę na moim udzie lekko je masując. Martwię się dlaczego wyniki wyszły złe, skoro czuję się dobrze. Pozbyłam się problemu z nerką, to od razu pojawił się inny. Wchodzimy do środka. Idę na górę do sypialni. Słyszę, że Harry podąża za mną. Kładę się na łóżko i ciężko wzdycham.
-Rose, wiem, że się martwisz, ale nie wierzę, żeby to było coś poważnego. Czujesz się dobrze, nie masz żadnych dolegliwości.
-Wiem, ale wyniki wyszło złe, sam to powiedziałeś.
-Dlatego zrobiliśmy dodatkową serię badań. Za dwa dni dowiemy się wszystkiego. - mówi i całuje mnie w policzek. Przytulam się do niego i staram się o tym nie myśleć. Przez to wszystko całkowicie zapomniałam o tym, że miałam pójść do domu po książki, żeby zacząć powtarzać materiał. - Przygotuję dla nas jakiś obiad.
-Przepraszam Cię Harry, ale nie jestem głodna. Nie rób sobie kłopotu. Jak zgłodnieję, zrobię sobie po prostu kanapki.
-No dobrze, jak wolisz.
Naglę słyszę jak dzwoni mój telefon. Sięgam po niego do torebki, a na wyświetlaczu widzę, iż dzwoni Emma.
-To Emma....
-Odbierz, co Ci szkodzi
-Słucham?
-Cześć Rose, co słychać?
-Cześć Emma, nic, wszystko w porządku, a u Ciebie?
-Też. Może mogłybyśmy się spotkać?
-Mogłybyśmy, ale nie dzisiaj.
-Może być jutro?
-Ok, jutro tak....
-Rose, a mogłabyś zabrać ze sobą swojego chłopaka?
-W jakim celu?
-Chciałabym go poznać, ale nie o oto chodzi. Jest taka sprawa i chciałabym się spotkać z Wami.
-No dobrze, niech będzie. O której?
-18?
-Ok, do zobaczenia. - odkładam telefon, kładę się ponownie na łóżku i przytulam do Harry'ego
-Coś się stało?
-Emma chce spotkać się z Tobą i ze mną.
-Ze mną? Po co?
-Nie mam pojęcia. Powiedziała, że jest jakaś sprawa. Pasuje Ci pojutrze o 18?
-Tak.
-Harry pojedziemy do mnie do domu? Wzięłabym te zeszyty i książki, muszę robić te powtórki bo....a może to oderwie mnie od myśli nad tym co mi jest.
-Dobrze, no to chodź.
Podchodzę do drzwi i pociągam za klamkę. Są zamknięte, dziwne. O tej porze, żeby nikogo nie było w domu. Szukam więc kluczy w torebce i otwieram drzwi.
YOU ARE READING
Doktor Styles
FanfictionRose Duncan nienawidzi szpitali oraz wszystkiego, co z nimi związane. Pobieranie krwi sprawia ze mdleje, a wzmianka o zastrzyku przyprawia ją i zawrót głowy. Czy spotkanie młodego, zabojczoprzystojnego stażysty zmieni jej stosunek do medycznego świa...