W szkole oceny są już wystawione, więc nie muszę robić już żadnych zadań. Postanawiam zadzwonić do Harry’ego, jednak kiedy chcę to zrobić, mój telefon zaczyna dzwonić i widzę, że to właśnie Harry.
-No hej! Właśnie miałam do Ciebie dzwonić!
-O widzisz, myślimy o sobie w tym samym czasie. I jak tam dzisiejszy dzień Ci mija ?
-Dobrze, widziałam się dzisiaj znowu z Emmę.
-Powiedziała Ci coś ?
-Nie, czekała na mnie pod szkołą, nie wiem właściwie czemu, no ale ok. Poszłyśmy razem na kawę. Muszę Ci powiedzieć, że bardzo fajnie mi się z nią rozmawia. Mam nadzieję, że to czego się dowiem pozwoli na to, żebyśmy były dobrymi znajomymi. A u Ciebie jak tam ?
-Dzisiaj operowaliśmy jednego Francuza. Ostatnie dni miałem bardzo ciężkie, ale dałem radę. Chciałbym już wrócić i być z Tobą.
-Już niedługo. Tylko tydzień. – w trakcie naszej rozmowy do mojego pokoju wchodzi moja mama. – Harry muszę kończyć, pa.
-Rose, pojedziesz do dziadków. Zamieszkasz do matury u nich, to będzie najlepsze rozwiązanie.
-Nie ma mowy. Nie przeprowadzę się tylko dlatego, że chcesz coś przede mną ukryć.
-Przeprowadzisz się, dzisiaj wieczorem Cię tam zawiozę!
-Powiedziałam nie!! – matka wychodzi z pokoju, a ja kładę się na łóżku.
Resztę popołudnia spędzam u siebie w pokoju. Kiedy przychodzi wieczór słucham sobie muzyki i ponownie do pokoju wchodzi moja matka.
-Spakowana ? Bierz ubrania i jedziemy.
-Chyba Ci jasno powiedziałam, że nigdzie nie pojadę!
-Nie dyskutuj ze mną! Na razie to ja Cię wychowuję i utrzymuję, więc będziesz robiła to co Ci powiem!!
-Już niedługo, jak tylko zdam maturę od razu się wyprowadzę!
-Tak, ciekawe dokąd pójdziesz……proszę brać ubrania i jedziemy.
Nie słucham tego co do mnie mówi. Ona myśli, że jak mnie tam zawiezie to nie będę się spotykała z Emmą?! I tak poznam prawdę, nie przestanę się z nią spotykać!
-Czy Ty słyszysz co ja mówię?! Pakuj się!
-Dobrze, ale nie myśl sobie, że to Ci pomoże, i tak będę się spotykała z Emmą!
-Odkąd zaczęłaś spotykać się z tym swoim stażystą, stałaś się całkiem inną osobą!! On Cię zmienił i to na gorsze!
-Odczep się od niego! – krzyczę biorę swoje rzeczy i wychodzę z pokoju.
Wsiadam do samochody nie patrząc na matkę ani nie odzywając się do niej. Jest w wielkim błędzie, że odpuszczę. Chwilę później dojeżdżamy do domu dziadków.
-Cześć Rose! Tak bardzo się cieszę, że Cię widzę- przytula mnie babcia
-Mamo, proszę, nie pozwól jej nigdzie wychodzić. Po szkole ma przychodzić od razu do domu. Jeśli tylko nie wróci, masz do mnie od razu zadzwonić.
-Dobrze, ale czy coś się stało?
-Wytłumaczę Ci to kiedy indziej.
Idę od razu do pokoju, w którym zawsze śpię, kiedy tu jestem. Zamykam się na klucz i kładę na łóżko. Babcia wiele razy pukała do drzwi i chciała porozmawiać, ale nie miałam na to ochoty. Parę godzin później wychodzę z pokoju i idę coś zjeść. Dziadkowie już śpią, więc robię sobie po cichu kolację, a następnie idę pod prysznic. Kiedy kładę się spać piszę jeszcze sms do Jennifer, że mieszkam obecnie u babci. Odkładam telefon i zasypiam.
YOU ARE READING
Doktor Styles
FanfictionRose Duncan nienawidzi szpitali oraz wszystkiego, co z nimi związane. Pobieranie krwi sprawia ze mdleje, a wzmianka o zastrzyku przyprawia ją i zawrót głowy. Czy spotkanie młodego, zabojczoprzystojnego stażysty zmieni jej stosunek do medycznego świa...