Rozdział 24

1.8K 106 7
                                    

W szkole oceny są już wystawione, więc nie muszę robić już żadnych zadań. Postanawiam zadzwonić do Harry’ego, jednak kiedy chcę to zrobić, mój telefon zaczyna dzwonić i widzę, że to właśnie Harry.

-No hej! Właśnie miałam do Ciebie dzwonić!

-O widzisz, myślimy o sobie w tym samym czasie. I jak tam dzisiejszy dzień Ci mija ?

-Dobrze, widziałam się dzisiaj znowu z Emmę.

-Powiedziała Ci coś ?

-Nie, czekała na mnie pod szkołą, nie wiem właściwie czemu, no ale ok. Poszłyśmy razem na kawę. Muszę Ci powiedzieć, że bardzo fajnie mi się z nią rozmawia. Mam nadzieję, że to czego się dowiem pozwoli na to, żebyśmy były dobrymi znajomymi. A u Ciebie jak tam ?

-Dzisiaj operowaliśmy jednego Francuza. Ostatnie dni miałem bardzo ciężkie, ale  dałem radę. Chciałbym już wrócić i być z Tobą.

-Już niedługo. Tylko tydzień. – w trakcie naszej rozmowy do mojego pokoju wchodzi moja mama. – Harry muszę kończyć, pa.

-Rose, pojedziesz do dziadków. Zamieszkasz do matury u nich, to będzie najlepsze rozwiązanie.

-Nie ma mowy. Nie przeprowadzę się tylko dlatego, że chcesz coś przede mną ukryć.

-Przeprowadzisz się, dzisiaj wieczorem Cię tam zawiozę!

-Powiedziałam nie!! – matka wychodzi z pokoju, a ja kładę się na łóżku.

Resztę popołudnia spędzam u siebie w pokoju. Kiedy przychodzi wieczór słucham sobie muzyki i ponownie do pokoju wchodzi moja matka.

-Spakowana ? Bierz ubrania i jedziemy.

-Chyba Ci jasno powiedziałam, że nigdzie nie pojadę!

-Nie dyskutuj ze mną! Na razie to ja Cię wychowuję i utrzymuję, więc będziesz robiła to co Ci powiem!!

-Już niedługo, jak tylko zdam maturę od razu się wyprowadzę!

-Tak, ciekawe dokąd pójdziesz……proszę brać ubrania i jedziemy.

Nie słucham tego co do mnie mówi. Ona myśli, że jak mnie tam zawiezie to nie będę się spotykała z Emmą?! I tak poznam prawdę, nie przestanę się z nią spotykać!

-Czy Ty słyszysz co ja mówię?! Pakuj się!

-Dobrze, ale nie myśl sobie, że to Ci pomoże, i tak będę się spotykała z Emmą!

-Odkąd zaczęłaś spotykać się z tym swoim stażystą, stałaś się całkiem inną osobą!! On Cię zmienił i to na gorsze!

-Odczep się od niego! – krzyczę biorę swoje rzeczy i wychodzę z pokoju.

Wsiadam do samochody nie patrząc na matkę ani nie odzywając się do niej. Jest w wielkim błędzie, że odpuszczę. Chwilę później dojeżdżamy do domu dziadków.

-Cześć Rose! Tak bardzo się cieszę, że Cię widzę- przytula mnie babcia

-Mamo, proszę, nie pozwól jej nigdzie wychodzić. Po szkole ma przychodzić od razu do domu. Jeśli tylko nie wróci, masz do mnie od razu zadzwonić.

-Dobrze, ale czy coś się stało?

-Wytłumaczę Ci to kiedy indziej.

Idę od razu do pokoju, w którym zawsze śpię, kiedy tu jestem. Zamykam się na klucz i kładę na łóżko. Babcia wiele razy pukała do drzwi i chciała porozmawiać, ale nie miałam na to ochoty. Parę godzin później wychodzę z pokoju i idę coś zjeść. Dziadkowie już śpią, więc robię sobie po cichu kolację, a następnie idę pod prysznic. Kiedy kładę się spać piszę jeszcze sms do Jennifer, że mieszkam obecnie u babci. Odkładam telefon i zasypiam.

Doktor StylesWhere stories live. Discover now