Rozdział 26

1.9K 96 2
                                    

Siedzimy z Harry’m w salonie przytulenie do siebie i oglądamy telewizję. Wciąż nie umie dotrzeć do mnie, że naprawdę mam siostrę. Emma pisała do mnie kilka wiadomości, ale postanowiłam dać nam chwilę czasu, żeby od tego odetchnąć, zanim zdecydujemy się spotkać.

-Mam coś dla Ciebie Rose na poprawę humoru.

-Tak ? A co to jest?

-Poczekaj chwilkę, zaraz Ci przyniosę. – Harry idzie do sypialni i chwilkę później wraca z prezentem w rękach. – Proszę, to dla Ciebie.

-Dziękuję – otwieram i znajduję w środku perfumy oraz bransoletkę. Jest piękna, srebrna z zawieszką, a perfumy pachną cudownie. – Harry dziękuję! – rzucam mu się na szyje i mocno przytulam.- Bransoletka jest prześliczna, a perfumy pachną tak pięknie, bardzo Ci dziękuję.

-Nie ma za co. Cieszę się, że Ci się podoba. – od razu zakładam bransoletkę na rękę. –To na co masz ochotę, co chciałabyś robić?

-Może posiedźmy po prostu na kanapie, ale napiłabym się herbaty.

-Ok, to idę zrobię nam herbaty, a Ty sobie posiedź. – Kiedy Harry idzie do kuchni, biorę telefon do ręki i piszę sms do Jennifer, że jutro także nie idę do szkoły. Muszę załatwić sprawę swojej tymczasowej przeprowadzki.

R: Jennifer, jutro także nie idę do szkoły. Muszę pojechać do domu po parę rzeczy, a wiem, że rodziców o tej porze w domu nie zastanę. Przez jakiś czas zatrzymam się u niego.

Przywiózł mi z Paryża bransoletkę i perfumy :P

J: Ok, i tak dużo nie stracisz. Mmmm…..musisz mi pokazać :P Kiedy się spotkamy ?

R: Może pojutrze ? :D porozmawiam z Harry’m to może wpadniecie do nas z Joshem.

J: Ok, to daj znać :*

-Proszę, herbata gotowa.

-Dzięki, pojedziemy jutro tak o 10 do mnie ok? Wtedy na pewno nikogo tam nie będzie.

-Jasne, nie ma sprawy.

-Ty nie musisz iść do pracy jutro ?

-Nie, mam teraz 3 dni wolnego. Także możemy spędzić ten czas razem. Nasz przyszły weekend nad morzem aktualny ?

-No pewnie, że tak. – odpowiadam i ponownie się do niego przytulam.

Tak spędzamy z Harry’m nasz wieczór. Siedzimy na kanapie, z ciepłą herbatą i oglądamy telewizję. W pewnym momencie zauważam, że zasnął. Wychodzę z jego objęć i wstaję z kanapy. Wyłączam telewizor i postanawiam go obudzić, żeby poszedł spać do sypialni.

-Harry ….Harry obudź się….

-Co…o co chodzi….?

-O nic, chodź się połóż na górę.

-Masz rację, będzie wygodniej, ale najpierw wezmę jednak prysznic.

Wchodzimy do sypialni i siadam na łóżku. Harry zdejmuje koszulkę i spodnie. Nie potrafię przestać się na niego patrzeć.

-Może tym razem chcesz wziąć ze mną prysznic ? – zadaje mi to pytanie po raz kolejny.

-Nie, tym razem również podziękuję.

-Szkoda, ale kiedyś się zgodzisz – mówi śmiejąc się pod nosem.

-Zobaczymy….nie bądź taki pewny – odpowiadam także uśmiechając się. Kiedy Harry wychodzi, przygotowuję łóżko do spania. Po raz kolejny słyszę jak dzwoni mój telefon. Znowu moja matka, nie wiem dlaczego nie potrafi zrozumieć, że nie chce z nią na razie rozmawiać. Jednak odbieram, żeby dała mi święty spokój.

Doktor StylesWhere stories live. Discover now