Z samego rana poczułem zapach jego włosów i smyranie nimi o mój nos. Podniosłem kącik ust, on chyba też się przebudził, czując jak zabiera z siebie moją rękę. Wstał z cichym skrzypnięciem materaca, zostałem w tej samej pozycji, nie pokazując, że już nie śpię. Jednak on jest zbyt bystry na takie dziecinne zabawy, zbliżył do mnie twarz, pewnie z swoją charakterystyczną obojętnością i surowością. Nie mówcie, że mój słodziak jest rozczarowany, że nie rzuciłem się na niego z samego rana~ jeśli ładnie poprosi, to przemyślę propozycję. Przejechał palcami po mojej twarzy, docierając, aż do obojczyka, zamilkłem w duchu. Poczułem jego ciepły oddech na policzku, po chwili czując coś o wiele lepszego, ale tak krótkiego. Otwieram oczy niezadowolony.
-Hej, panie, co tak krótko?
-Ciesz się, że w ogóle coś dostałeś. Nie zasłużyłeś.
-Ha? Niby czemu?
-Jeszcze się pytasz?
-Może i wiem o co, ale wciąż nie dociera do mnie, czemu tak zareagowałeś.
-Bo jesteś głupi.
-Wcale nie! Jezu...- przewróciłem oczami-Tak czy siak, powiesz czemu moje zbliżenie tak Cię wkurzyło?
-Nie.
-Nie bądź jak baba, Suzuno. Jeśli masz problem, to go powiedz, a nie oczekujesz jakiegoś magicznego domyślenia się- kiwa głową na boki zrezygnowany-No weź, lepiej powiedz, inaczej powtórzę swoje czyny- zmarszczył brwi-A ty tego nie chcesz~- co trochę mnie uraziło. Naprawdę chcę wiedzieć o co chodzi, bo może być problem gdzieś kompletnie indziej i będę musiał się odpowiednio zacho...-Sorry, nie mów. Rozumiem- podrapałem się po karku.
-Nie wiem co pomyślałeś, ale przestań. Nie jestem słaby.
-Nie uznaję tego za słabość. Wystarczy mi powiedzieć, abym się nie zbliżał.
-I wtedy magicznie zrobiłbyś to?
-Skoro Cię kocham, to tak. To chyba oczywiste, ty na moim miejscu byś tego nie zrobił?
-Na pewno bym nie robił takich głupich żartów.
-Dobra, mówimy tu o tobie i skąd przypuszczenia, że to żarty?
-Serio pytasz?
-Po prostu odpowiedz- zamilkł na dłuższy okres czasu. Próbowałem być cierpliwy i go nie pośpieszać, co nie należało do łatwego zajęcia. Chciał odejść, ale w porę go zatrzymałem-Naprawdę bez wytłumaczenia sobie pójdziesz? I to ja tu jestem dzieciakiem? Próbuję z tobą porozmawiać.
-Bez sensu, nic z tym nie zdziałasz. Wiesz, aby tego nie robić i już- zacisnąłem palce
-Co zrobiłem źle? Chociaż na to odpowiedz.
-Nic.
-Tak to my się nie doga...nie kochasz mnie?- spojrzał na mnie jak na niewiadomo co
-Przestań gadać bzdury.
-Nie, jestem teraz poważny. Chodzi o to, że już do mnie nic nie czujesz?
-Skąd ty to wytrzasnąłeś?
-Twoje zachowanie, unikanie zbliżeń, niby nie są z mojej winy, a więc musi być inny powód.
-Napra...- przeczesał grzywkę-W porządku.
-Co w porządku?- drgnęła mi brew
-Chcesz wiedzieć, ta?
-Inaczej bym nie pytał- zbliżył do mnie twarz
-Nienawidzę twoich żartów, przestań udawać napaleńca i pewniaka, bo nim nie jesteś.
-Czemu tak uważasz? Może wcale nie udawałem.
CZYTASZ
Burn x Gazelle | Inazuma eleven|
RandomOpowiadanie z Shipem Burn x Gazelle. Po przeczytaniu dowiesz się o czym jest.