Rozdział 51

640 38 33
                                    

Pov. Gran

Podbiegamy do dwóch ciał zmartwieni.

-Przesadziliśmy, co jeśli zniszczyliśmy im psychikę?- patrzę na zielono włosego obok siebie.

-Nie powinno być tak źle, raczej obaj będą szczęśliwi z powodu ich żyć, jak i reszty...- jakoś mnie tym nie przekonał-Ty jakoś bardzien byłeś eszczęśliwy, kiedy dowiedziałeś się prawdy, a dopiero później krzyczałeś w furii- wzruszył ramionami. Objąłem go ramieniem, całując w policzek czuło.

-Teraz to na pewno nigdy Cię nie puszczę... nigdy- spoważniałem. Ja to co innego niż Burn. Nie wiem czy przypadkiem wszyscy teraz na serio nie umrzemy.

-Gran...nie mów teraz tego. Musimy ich wziąć do domku, zanim się przeziębią.

-Racja- wzięliśmy umarlaków na plecy i poszliśmy do siebie, mijając dziewczyny, które zadały milion pytań na sekundę. Odpowiedzieliśmy krótko i na temat. W końcu nas puściły, dzięki czemu mogliśmy wejść do budynku. Położyliśmy ich na  łóżkach-Chodźmy na dół- pociągnąłem go za rękę, ciągnąć za sobą-Chcę usłyszeć historię do końca...- szepnąłem drugą część bardziej do siebie. Usiedliśmy na kanapie, gdzie było widać Desarm na tarasie. Coś tam robił, co zbyt mnie nie interesowało.

Pov. Burn

Otwieram delikatnie oczy, oślepnąłem na kilka sekund. Złapałem w panice za głowę, wyrywając kilka włosów. Siadam rozglądając się wokół. Jakimś cudem umormowałem oddech, przeszywając wzrokiem szaro włosego, który leżał nieopodal mnie. Wstałem powoli, niedowierzając temu co widzę. Dotykam go delikatnie po ramieniu, jakby był najcieńszym szkłem na świecie.

-Gazelle...- czy to sen? Błagam, oby nie. Nie mówcie, że naprawdę straciłem śnieżynkę. Klęknąłem przy łóżku, chowając jego dłoń w swoich. Przykładam do nich czoło, przegryzając wargę-Błagam...żyj- szepczę kilka razy te same słowa z szklanymi oczami-Zrobię dla Ciebie wszystko, tylko otwórz oczy i powiedz, że wszystko dobrze.

-Myślisz, że byle co mnie zabije?- szybko podniosłem głowę z przyśpieszonym byciem serca.

-Gazelle...- szepczę z uśmiechem ulgi i miłości-Co to było?- miałem koszmar?

-Hej...- stanęli za mną czerwono włosy i zielono. Patrzymy na nich w nie małym szoku.

-Znowu jakiś sen? Czemu życie musi być tak zagmatwane?- pytam sam siebie z pretensją

-Nie, musimy wam powiedzieć prawdę. Teraz co się tu dzieje jest całkowicie prawdziwe. Wszyscy są żywi- siadam przy swoim ukochanym, czekając na wytłumaczenie-Więc...wszystko było iluzją- drapie się po karku niemrawo.

-Jak to było iluzją? Jeśli powiesz, że to przez jakieś grzybki, to...

-Nie, nie, to coś kompletnie innego- przerwał mi-Wysłuchajcie mnie uważnie. Najprawdopodobniej mi nie uwierzycie, ale spróbujcie to zrozumieć- już nie wierzę-Em... pamiętacie tego podejrzanego mężczyznę, który chodził po okolicy?- kiwnęliśmy głową na tak-To był duch- że co kurna?-Został zabity jakieś 40 lat temu, w domku obok nas, który jest w ruinie. Szuka swojej córki. Nie wiadomo czy dalej żyje czy nie. Spotkałem go przy jeziorze, wtedy właśnie wszystko mi powiedział. Miałem...malutki zawrót głowy- zerka na mnie, ach...już wiem o co chodzi. Nie powie co się dokładnie  z nim dzieje przy Gran. Myślałem, że już nie mają przed sobą tajemnic, a tu takie rzeczy. Nie ładnie, nie ładnie- Pomógł mi z tym i stworzył iluzję...przez moją złość. Wyciągnął moje obawy z serca. Chciałem wiedzieć czy Gran naprawdę mnie kocha i jak zareaguje na moje zaginięcie. Przeszedłem kilka kroków i nagle wy się pojawiliście. Gdyby mnie porwano lub coś, to by Gran miał nadzieję i by mnie szukali, dlatego nie miałbym pewności wszystkiego. Dlatego w wodzie znaleźliście moje nie martwe ciało. Od tej właśnie chwili wszystko było iluzją. Wszyscy w trójkę w nią popadli. Też was to wciągnęło i zaczęło sprawdzać, reakcję na moją śmierć i waszą. Wszystko naprawdę było dramatyczne...nie powiem, że nie przesadziłem i naprawdę mi przykro, że musieliście to przeżyć z tak błahego powodu. Jestem świadom, że mogło wam to całkowicie zniszczyć psychikę- zacisnąłem palce w pięści w furii. Stanąłem w mgnieniu oka przed nim, szarpnąłem agresywnie za jego koszulkę, o mało co jej nie rozrywając.

Burn x Gazelle | Inazuma eleven|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz