Już chyba każdy zdążył poznać Noc i zobaczyć jej piękną stronę, a nie tą okropną i malowaną przez dziwacznych ludzi, którzy z pozoru są piękni, choć w środku zepsuci.
Maluje się noc jako okropną i straszną, bo nie daje nam nic prócz gwiazd i księżyca. Czasami nas przeraża, kiedy jej emocje sięgają zenitu i nagle wszystko się psuje, ale przecież to jest normalne, gdyż każdy z nas kiedyś unosi się i traci panowanie nad samym sobą. Nikt nie zauważa, że Noc nie robi nic złego, a po prostu istnieje.
Nikt nie zauważa jej piękna, bo każdy zna przypowieść o dwóch siostrach albo nawet o Kopciuszku. W każdej takiej bajce jest ta dobra i zła siostra, i w tym przypadku to Dzień jest zła, bo mimo że daję piękne słoneczne promienie i z pozoru jest piękna, to tak naprawdę jest o wiele okropniejsza i straszniejsza niż Noc, która ratuje nas i daje czas na przemyślenia. Mówimy o Nocy jako o tej jednej siostrze, która niby jest okrutna i z pozoru egoistyczna, ale tak naprawdę to ona pozwala nam na trochę samotności, na chwilę zbawienia, na chwilę miłości, i mało osób zdaję sobie z tego sprawę, a to bardzo ważna kwestia.
Każda z pozoru chwila jest cenniejsza niż jeden gram złota i można by się tutaj spierać i kłócić, ale nie o to w tym wszystkim chodzi.
Na świecie żyje bardzo dużo pesymistów i uważa się ich za wrak człowieka, a może nawet jego koniec, ale to właśnie oni są najbardziej optymistyczni w środku, bo to nie jest tak, że urodzili się i już byli wrakiem człowieka. To świat zniszczył te osoby, które kiedyś były szczęśliwe pełne życia i szczęścia, i energii takiej, która rozsadzała od środka i chcieli ją dać ludziom, a nawet dawali. Aż nagle przyszła ta jedna osoba, a potem kolejna i kolejna, i to właśnie te osoby wszystko zepsuły, bo ta piękna istota, która obdarzyła wszystkich optymizmem, nagle poczuła się zraniona i za każdym razem, kiedy podawała rękę, zostawała odrzucona. A na koniec została tylko pustka i poraniona dusza ostrzami i tępymi nożami.
Później ludzie zaczynają się dziwić dlaczego jest oschła i egoistyczna, dlaczego nie wychodzi z sypialni, dlaczego cały czas mówi o tym jak świat jest zły?
Ale nikt nie widzi dobrej strony pesymistów, bo właśnie to oni widzą każdy rodzaj tego świata. Widzą kolory, mimo że te czasami są wyblakłe, widzą realia, mimo że te czasami są przerażające i widzą smutną i żmudną część tego świata, która otacza ich mózg największą otchłanią, a na koniec widzą te część bardziej marzycielską i nie do końca realną, i może to się wydawać troszeczkę dziwne, bo jak pesymiści mogą być realistami, ale tak jest, mimo że ta część w nich nieco umarła to oni wciąż wierzą i mają swoje pragnienia oraz marzenia.
I to właśnie pesymiści najbardziej przyjaźnią się z Nocą, bo ona ich po prostu rozumie, gdyż Noc również jest pesymistą, więc spoglądają na siebie nawzajem - Noc na zgubioną duszę, która samotnie przeżywa swoje utrapienia i myśli, a ta zagubiona dusza spogląda w najpiękniejsze oblicze, ciemne i usłane miliardami gwiazd oraz księżycem w centrum, a to jest przecież piękne.
I takim człowiekiem również był Harry i może on nie do końca był pesymistą, bo można powiedzieć o nim wszystko, ale nie stracił nadziei. Miał zbyt dobrą duszę, aby stać się tym typem człowieka, jednak polubił Noc i to było lekkie zdziwienie.
To właśnie on leżał teraz w ciemności na łóżku i wpatrywał się za okno, ale nie patrzył na to co na dole; nie patrzył na jeżdżące samochody po ulicy czy krzyczących ludzi. Spoglądał w niebo i czuł, że w końcu ktoś go rozumie.
Płakał, bo mógł, i myślał, bo chciał, i choć niekoniecznie powinien w tym momencie płakać i myśleć, bo w takim stanie człowiek podejmuje różne decyzje, to robił to i wcale nie chciał przerwać.
CZYTASZ
If I could fly... | Larry 🦋
FanfictionZAKOŃCZONA ~TREŚĆ ROZWIJA SIĘ STOPNIOWO~ Gdybym mógł latać... wróciłbym do domu do ciebie. Można mieć wszystko, jednak nie czuć się spełnionym. Można mieć miłość, lecz nie czuć jej dotyku. Można poczuć pocałunki i mocniejsze dotyki, jednak to nie ta...