Zostawcie coś po sobie <3 żeby za nudno nie było - komentarze, a żeby było miło mi - gwiazdkę. L💚💙
Jedzenie tacos w samochodzie, gdzie jedynym dźwiękiem jest spokojna piosenka wychodząca z radia, a oświetleniem czerwone światła neonów sklepu, jest bardzo klimatyczne. Nikt mu nie przeszkadzał, a on w końcu czuł jakiś wewnętrzny spokój, choć jak wiadomo było to tylko ukojenie bólu. Za kilka minut wróci ze zdwojoną siłą i po prostu zwali go z nóg. Przymknął oczy, opierając głowę o szybę i oddychał spokojnie wiedząc, że jeszcze trochę i musi wyruszyć w drogę, aby nie budzić Jeffa ze snu. Tak naprawdę to mieli spotkać się dopiero jutro, jednak aktualnie wymagała tego sytuacja, a wstanie o dwie godziny później niż powinien, brzmiało przepięknie.
Kiedy tak trwał we własnym stanie ukojenia, usłyszał przepiękny głos swojego Pragnienia i nie mógł zrobić nic innego jak po prostu odpłynąć na chwilę w świat braku realizmu. Po prostu czuł jak płynie wraz z melodią piosenki, a słowa uderzały w niego jak delikatne kuleczki. Poczuł się dobrze i mógłby zostać w tym miejscu wiecznie, słuchając głosu Pragnienia i usypiać w takich momentach.
Jednak musiał żyć w świecie rzeczywistym, a on zdecydowanie kazał mu wziąć się w garść i ruszyć w drogę. W momencie, w którym otworzył oczy zauważył, że w radiu pogrywa już zupełnie inna piosenka.
Czas rzeczywistości właśnie się zaczął.
§§§
- Harry? Co ty tu robisz? Miałeś być jutro.- powiedział lekko odurzony alkoholem Jeff. Zanim Harry cokolwiek odpowiedział, mężczyzna wpuścił go do środka i zaprowadził do salonu. Oboje usiedli na kanapie, a wtedy Harry zauważył, że Jeff oglądał horror, na co zmarszczył brwi. Jak można oglądać samemu horrory?
- Kłótnia.- odpowiedział krótko, zabierając kryształową szklankę z bursztynowym trunkiem, która pojawiła się przed jego nosem. Nie chciał się kłócić, bo naprawdę tego nie lubił, jednak czasami nie wytrzymywał poziomu irytacji i zażenowania, a wtedy wszystko szło jak z karabinu. Przykre i bolesne zdania uderzały nawzajem w kłócące się osoby, a pogodzenie się było strasznym okrucieństwem.
- Co z wami jest? Jeszcze pół roku temu nie było o was nawet jednego złego artykułu, a teraz co, że macie za sobą z dziesięć artykułów, to jeszcze ciągle chodzą niepotrzebne plotki. Musicie się w końcu wziąć w garść.- powiedział, upijając łyk alkoholu. Harry nic nie odpowiedział, bo nie miał zamiaru. Ciągle tłumaczenia są męczące.- Zresztą, Olivia jest świetną kobietą. Nie rozumiem czemu ją odpychasz.- dodał, na co Harry zmarszczył brwi.
- Co masz na myśli?- zapytał wprost, czym przyciągnął wzrok swojego managera, który również zmarszczył brwi.
- To, że na pewno nie ona zaczyna te kłótnie. Nie wiem, wydaje mi się, że jest miła i niezdolna do jakichkolwiek kłótni.- odpowiedział.
Jasne, ocenianie kogoś przez to jak zachowuje się wśród innych ludzi. Bardzo oryginalne. Nie chciał mówić źle o kobiecie, bo była przekochanym człowiekiem, który wspierał i pomagał kiedy on tego potrzebował. Zawsze była przy nim, gdy miał gorsze dni albo nie przyjął odważnie jakiegoś złośliwego komentarza od dziennikarzy. Można było powiedzieć, że jest to kobieta bez wad i idealnie stworzona przez Boga, ale przecież to było tylko pierwsze wrażenie.
Kiedy oboje poczuli się względem siebie bardziej pewnie i zaczynali pokazywać swoje prawdziwe oblicza, wszystko zaczęło się jakby psuć. Mieli swoje lepsze dni i momenty, w których czuli się ze sobą bardzo dobrze, ale coraz częściej zdarzały się sytuacje, kiedy nie mogli zrozumieć siebie i wciąż trwali w kłótniach. Harry nie mógł wyjść ze swoimi przyjaciółmi, bo akurat w ten dzień mieli wychodzić z jej i nie było innego wyjścia, przez co musiał odwoływać spotkania. Olivia cieszyła się z koncertów Harry'ego, ale zawsze miała jakieś "ale". W ten sposób zawsze były spięcia, co, tak jak wspomniał Jeff, zostało udokumentowane przez paparazzi, a później wysłane całemu światu w postaci nieszczęsnych artykułów.

CZYTASZ
If I could fly... | Larry 🦋
أدب الهواةZAKOŃCZONA ~TREŚĆ ROZWIJA SIĘ STOPNIOWO~ Gdybym mógł latać... wróciłbym do domu do ciebie. Można mieć wszystko, jednak nie czuć się spełnionym. Można mieć miłość, lecz nie czuć jej dotyku. Można poczuć pocałunki i mocniejsze dotyki, jednak to nie ta...