43. To jest on.

15 0 0
                                    

Jest operowany od dobrych paru godzin.

- Co z nim?- zapytała starsza kobieta, podchodząc do biurka.

- Nie wiem- odpowiedział, przeglądając papiery. Spojrzał na drzwi.

- Operacja się powiodła, znalazłeś go w ostatniej chwili. Miał złamane 5 żeber, złamaną rękę, kolano postrzelone i nie tylko, wstrząs mózgu, poparzenia, ślady od noża na twarzy długo, by wyliczać - powiedział lekarz.

- A kiedy się wybudzi?- zapytał go z myślą o przesłuchanie jak najszybsze.

- Nie wiem, może za godzinę, na dniach, tydzień lub dwa, miesiąc- odpowiada mu.

- Mogłeś powiedzieć po ludzku, że nie wiesz- powiedział.

- Wybacz, ale o co chodzi z nim?- zapytał po chwili.

- Pamiętasz tom pułapkę co zastawiłem na moją byłą synową- zaczął mówić, po czym spojrzał na lekarza, który kiwnął głową. 

- To ona zamiast sama tam pójść, wysłała grupę uzbrojonych mężczyzn. Po ten list co jej zostawiłem, w tedy poszczeliłem jednego z nich. To jest on. Jak widzę to ona się już nim zajęła. Może wie coś o mojej wnuczce, jak i przesłuchać co ona planuje dalej.

- To myśl dalej, a ja pójdę zawiadomić górę?- opowiedział. 

- Po co oni?- zapytał zaciekawiony.

- On jest półbogiem- odpowiedział mu.

- Kto jest jego rodzicem?- zapytał, zdziwiony tym faktem. 

Herosi nie żyją długo w ododobnieniach, zazwyczaj giną przez potwory. Dlatego są stworzone specjalne miejsca, w Polsce są akurat dwa, pod patronem Hadesa i Posejdona. Są ich opiekunami, tam właśnie herosi dość często żyją, dorastają. Mogą mieć własne rodziny. Bogowie w tych czasach nadal mają dzieci. Zadziwiające nieprawdaż. 

- Nie wiem, ale musze ich zawiadomić o tym- powiedział i wyszedł z gabinetu. 

- Chodźmy zobaczyć go- odparł z nadzieją na nurtujące go pytanie. Podeszli do drzwi, za którymi może się znajdować osoba, którą zna.

- Wygląda jak on- spojrzał na łóżko.

- To jest on- powiedziała kobieta, podchodząc bliżej.

- Po dziewięciu latach dowódco z nowu się spotykamy- powiedział, usiadł na krześle.

- Tylko czemu się ukrywał?- zapytał siebie, bo jedyne na co mógł liczyć to cisza.

- Jest więcej pytań niż odpowiedzi- powiedziała kobieta, kładąc rękę na ramieniu męża.

- Wiem, jak się wybudzi to informuj mnie  o wszystkim- wyszedł z pokoju. Wrócił do gabinetu, gdzie jest dużo zdjęć. Większość z nich pokazuje  wnuczkę lub po prostu rodzinne, ale jedne są wyjątkowe. Ukazują grupę osób, w tym staruszka.

- To były piękne, a za razem niebezpieczne czasy dla herosów, jak i samego Olimpu- mówi do siebie.

- Cameron!- słyszy swoje imię.

- Czego!- odpowiada mu.

- Mam informacje o Oliwi- na to poszedł, do tej osoby.

- Co się stało Max?- zapytał.

- Wątpię, że będziesz szczęśliwy jak to usłyszysz- powiedział.

- Mów!- rozkazał.

- Twoja wnuczka została adoptowana, ale to nic za mniej niż miesiąc jest rozprawa. Dokładnie to 5 listopada, jak na razie ci co się zajmują to mają małe szanse- zakończył mówić.

- Bardzo pocieszające- odpowiedział i odszedł. Poszedł przewietrzyć się na zewnątrz.

- Trzymasz się stary?- zapytał centaura.

- Dochodzę do siebie, po tym środku- powiedział.

- Przejdziemy się, czy szkolisz nowych?- pyta go.

- Możemy zrobić odpoczynek- odpowiedział mu. Ruszyli w las. 

- Znaleźliśmy go- powiedział po dłuższej chwili. 

- Gdzie się ukrywał?- zapytał go.

- Został zmasakrowany oraz zwerbowany przez moją synową do kradzieży dokumentów dotyczących Oliwi- powiedział odwracając głowę.

- Nie możliwe, po nim ostatnim bym się tego spodziewał- odpowiedział mu, chwytając się za głowę.

- Tak samo stary druhu, ale musimy czekać aż się wybudzi i w tedy porozmawiać- spoważniał na chwilę.

- Wracajmy pokazać dzieciakom jak się walczy- odparł radośnie. Sam Cameron poszedł, pilnować i pomógł w szkoleniu młodszych herosów. Nawet tu przygotowują się do walki z potworami, albo na wypadek wojny, której nikt nie chce. Późniejszego dnia siedział w salonie przed kominkiem. 

- Mamy ledwie trzy i pół tygodnia- mówi do siebie, spoglądając w trzeszczący ogień.

- Rozwiąże się wszystko jakoś- usłyszał głos swojej ukochanej.

- Mam taką nadzieję Lili, powinna się przemienić lub coś zyskać- odparł, podparł głowę ręką.

- To się stanie, to będziemy wiedzieć- odpowiedziała mu, poprawiając okulary.

Hehehe

Od youtuby do rodzinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz