Pov. Friza
Powiadomiłem dyrektora, tego domu dziecka w którym jest ta dziewczynka, że przyjedziemy i morze kogoś zaadoptuje. Dzisiaj robimy jej pokój Krzychu pojechał po farbę, zaś łóżko już tam było więc zostało nam zmienić kolor ścian.
Nagraliśmy film z tego wszystkiego, oraz nagrywamy drugi co kupujemy dzieciom z tego domu bluzki i zabawki dla nich. Dzień bardzo szybko nam minął. A jutro jedziemy do niego.
Time skip: Rano (wiadomo jestem leniem)
Każdy z nas wstał wcześnie, by się przygotować na spotkanie z nimi. Jeszcze do aut pakowaliśmy kartony z prezentami dla nich. Po 10 wyjeżdżaliśmy z naszego terenu w kierunku krakowa.
Time skip: pod domem dziecka
Jesteśmy już na miejscu, wychodzimy już do środka. Witam się z dyrektorem ośrodka, który prowadzi nas do sali w której witamy się z dziećmi i rozdajemy im upominki oraz robimy zdjęcia. Ale jeszcze nie widziałem tej dziewczynki, nagle usłyszałem piękny śpiew.
- Można zobaczyć pokoje dzieci?- pytam się dyrektora
- Tak jasne.- odpowiedział mi, poszedłem po schodach na górę a tam jedne drzwi były zablokowane krzesłem. Przesunąłem je i wszedłem do środka, a tam ona śpiewała, kiedy skończyła zacząłem klaskać, a ona się obróciła.
- Pięknie śpiewasz.- powiedziałem jej
- Dziękuje.- odparła
-Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedziałem
- Jaką?- zapytałam się go
- Zaadoptuje cię.- powiedziałem, a ona stanęła chwilę w bezruchu, a potem przytuliła mnie.
- Proszę pana, zaadoptuje ją.- powiedziałem
- Proszę zemną do biura.- odparł, prowadząc mnie do niego. Kiedy jesteśmy w środku facet, próbuje zniechęcić, ale twardo stałem przy swoim.
- Oliwia chodź tu!- krzykną dyrektor
-Tak.- odpowiedziała przychodząc do nas
- Idź się spakować.- odparł z niechęcią, a ona poszła do góry do swojego pokoju pokoju.
Pov. Oliwi
Kiedy Karol powiedział, że mnie adoptuje stałam zdziwiona, a potem go przytuliłam. Potem poszedł do biura podpisać wszystkie dokumenty, a ja poszłam do 2 przyjaciół się tym pochwalić.
- Tak się cieszę, że opuścisz to miejsce.- powiedziała Oliwia
- To samo u mnie młoda.- powiedział Kuba
- Dzięki wam za wszystko.- odparłam
- Zawsze możesz na nas liczyć, siostro.- rzekł rozkładając ramiona a ja z Emilią się w niego wtuliłam.
nagle dyrektor się wydarł:
- Oliwia chodź tu!- krzykną dyrektor
- Tak.- odpowiedziałam przychodząc do nich
- Idź się spakować.- odparł z niechęcią, a ja poszłam się pakować. W połowie pakowania przyszła wersow, by pomóc mi w pakowaniu.
- To jak masz na imię?- zapytała się mnie
- Oliwia.- odpowiedziałam
- Ładne imię.- powiedziała, nagle zauważyła mój strój od karate.
- Ooo co trenujesz? zapytała się
-Karate.- odparłam, uf nie zauważyła moich siniaków, pod spódniczką.
Pakowanie minęło nam bardzo szybko zdążyłam bardzo ją polubić. Nie sądziłam, że będzie taka w realu. Po skończonym pakowaniu, Friz przyszedł i pomógł nam znieść moje rzeczy. Wsiedliśmy do samochodu, ale nie miałam fotelika i pojechaliśmy do sklepu z nimi żeby mandatu nie było. ( to była niedziela handlowa załóżmy, ja i moja fantazja przy jej wzroście na pewno nikt jej nie za uwarzył ehe ehe batman ).
Time skip: w domu ekipy
Wchodzimy do wielkiego domu, jest naprawdę ogromny większy niż na filmach.
- Choć zaprowadzimy cię do nowego pokoju.- powiedział friz
- Ok- odpowiedziałam
Prowadzili mnie po schodach na górę, a potem koło friza i wersow jest wolny pokój. Zasłonili mi oczy, bym nic nie widziała, odsłonili mi oczy, a tam piękny pokój.( zdjęcie do góry, bo tu mi się nie chce wklejać i opisywać.) Postanowiłam się rozpakować wzięłam zdjęcia bliskich mi osób w ramkach.
Siemaneczko ziomeczki
Rozdział wpada, następny już za niedługo się pojawi.
Elo
CZYTASZ
Od youtuby do rodziny
Short StoryZwykła dziewczyna, która mieszka w domu dziecka. Gdzie nie jest najlepiej traktowana, spotyka popularnego youtubera, zmieni jej życie o 180°