21. Czy to niebo

101 6 11
                                    

Pov. Narratora
W domu dziecka
- No brawo chłopcy, moje lekcje się do czegoś przyczyniły.- powiedział dyrektor
- Pan nas czego uczył?- zapytał Olek
- To jak was karałem to były lekcje.- odpowiedział
- A proszę pana bo mam pewien film, który powinien pana zainteresować.- odparł najmniejszy Marcin. Obejrzany film wywołał wiele.
- Czemu nie pokazałeś tego wcześniej?- powiedział trochę wkurzony dyrektor
- Nie miałem aż takiego zaufania do pana.- odpowiedział
- Zapisze ten film, telefon oddam ci później.- odparł dyrektor, kiedy chłopacy wyszli z gabinetu, odczekał chwilę.
- U mnie nagrali film o tym.
- Czy to nie zaszkodzi naszemu planu?
- Nie wręcz przeciwnie, możliwie, że on wyjdzie i się jej pozbędziemy.
- Po tylu latach
Nagle ktoś puka do pokoju

- Muszę kończyć

I się rozłączył.

Gdzieś w krakowie

- Dziecko, czy cię do reszty powaliło!- krzykła kobieta 

- Ty chciałaś zabić i to za to, że chodzisz do szkoły!- podniósł głos mężczyzna 

- Nie zasłużyła sobie.- odpowiedziała 

- Możesz trafić za to do poprawczaka, w tedy nic ci nie pomożemy.- odparła kobieta 

- Ale mamo, to nic takiego.- powiedziała dziewczynka

- Ona walczy teraz o życie, jeszcze ten facet, ciebie pogieło do reszty!- krzyknął facet

Jeszcze indziej

- Teraz walczysz o życie. Dobrze ci tak, zawsze byłaś niewdzięczna i gdzie cię to doprowadziało.- jakaś kobieta 

- Do niczego.- powiedziawszy to zaczęła się złowieszczo śmiać( nwm jak opisać, więc ruście puste łepki i wymyślać) 

- Co teraz robimy, pewnie mnie szukają?- zapytała dziewczynka 

- Czekamy na rozwój wydarzeń.- odparła

Pov. Friz 

- Operacja poszła raczej dobrze szanse na przeżycie ma jakieś 69% na przeżycie.- odparł lekarz 

 69% na przeżycie,  69% na przeżycie,  69% na przeżycie

To chodziło mi pogłowie przez prawie cały czas, nie może być. Nie nie wiem co zrobię jak odejdzie, mimo iż znam ją tak krótko to zrobię wszystko dla niej.

- Karol, Karol, słuchasz mnie?- zapytała wera 

- Sorry zamyśliłem się, możesz powtóżyć.- odpowiedziałem 

- Jasne, chcesz coś z domu?- powtórzyła 

- Nie, możecie mnie zostawić.- odparłem i poszli oprócz mojej dziewczyny 

- Wera ty też.- powiedziałem 

- Ok.- odparła i wyszła z sali, co się dzieje. Już nic nie wiem co się ze mną dzieje, wszystko mnie denerwuje. Jeszcze film muszę wstawić, to może pójdzie szybko. Na razie widzą nie tłumaczę czemu nie ma filmów, hejterzy tylko na to czekają. Tak długo jestem na jutubie, więc w sumie mi to nie przeszkadza. Dzisiaj jest 20 czerwca jeszcze parę dni i był by koniec roku szkolnego. Ech życie jest ciężkie. Powiedziała młoda do mnie tata, powinienem się cieszyć a nie smucić ale po prostu teraz nie umiem. Tym wszystkim co się tu stało.

Pov. Wujaszek Łukasz
Wiadomość co się wydarzyło w wiadomym bezpiecznym miejscu. Wstrząsnęła wszystkimi, Oliwia walczy o życie na stole operacyjnym. Karol też się zmienił, może nie zmienił co wstrząsnęło nim to co się wydarzyło. Był jeszcze świadkiem tego i sam został ranny. Co jeszcze tu się wydarzy choć, lepiej tego nie mówić głośno.

Pov. Oliwia 

( Trzeba dać co dzieje się we łbie)

Wszędzie jest czarno a ja sobie pływam tam, cisza. To co mnie otacza, nawet nie wiem co się dzieje. Nagle otoczyła mnie światłość, ale ja jeszcze nie chce umierać, nagle stanęłam na polanie.

- Wow.- wyrwało mi się z ust

- Wiedziałem, że ci się.- ktoś powiedział, znałam ten głos bardzo dobrze 

- Tata!- krzyknęłam i pobiegłam do niego i przytuliłam 

- Tęskniłam za tobą.- powiedziałam

- Ja też cukiereczku.- odpowiedział

- Co to za miejsce, czy ja umarłam?- zapytałam 

- Nie jesteśmy w twojej głowie.- odpowiedział z uśmiechem 

- Czyli mogę wrócić do drugiego taty?- pytam się go

- Tak, ale nie teraz, choć opowiesz co się tam działo.- odparł i poszliśmy na polanę gdzie był koc i tam usiedliśmy, opowiedziałam mu wszystko co działo się kiedy byłam z wujkiem.

- Widzę, że cię mocno kocha.- powiedział

- Jest wspaniały.- odpowiedziałam 

- To pora tam wracać.- odparł

- Nie chcę znowu cię stracić.- powiedziałam ze łzami 

- Nie stracisz, zawsze będę z tobą, o tutaj.- odpowiedział pokazując na serce - Żegnaj cukiereczku.- powiedział to ostatnie słowa jakie usłyszałam a potem znowu była ciemność. Teraz słyszałam jak tata mówi coś z początku było nic nie zrozumiałe ale po chwili, coraz więcej  rozumiem.

- Proszę wróć do nas, tak nam ciebie brakuje córuś.- powiedział i nagle coś do mokrego kapie mi na rękę, muszę tam wrócić. Trzeba otworzyć oczy, czuje się jakbym miała po parenaście kilo. Z pierwszymi próbami nic się nie za którymś razem się udało, a teraz światło jest za jasne( no kto by się spodziewał za jasne światło) dobra przyzwyczaiłam się do światła powiedziałam 

- T...t.ttt.tata............ 


Eluwina Mortadelle

Co sądzicie o maratonie? Jest opcja i czekać na wasze odpowieć.

                    

bajo

Od youtuby do rodzinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz