3. Pomoc od idola

263 13 23
                                    

Tego pędrajwa ukazała mi się jeden plik w wordzie. Było tam napisane ,,POMOCY'' i tyle.

- Łuki spójrz na to.- powiedziałem do niego pokazując to

- Wiesz, że może to być żart.- odparł

- Nie wygląda na to.- odpowiedziałem mu

- Poszukamy jej jutro.- powiedział i poszedł

Time skip: Wieczór 23

Przeglądam instagram'a ludzie oznaczają nas na story. Chciałem je olać, aż jedno przyciągnęło moje uwagę.To była ta dziewczynka, więc napisałem do niej.

f: Cześć 

f: Czy możemy się spotkać? 

Napisałem do niej, a potem pochodziłem po instagramie i poszedłem spać.

Pov. Oliwii 

Po tych jego krzykach, weszłam na górę do swojego pokoju. Umyłam się i chciałam zmienić opatrunek, bo był cały zakrwawiony. W tedy wszedł Kuba.

- Znowu to robiłaś?- zapytał mnie 

- Jak widać.- odpowiedziałam mu

- Daj pomogę ci.-powiedział, Nagle do pokoju wpadła Emila wyglądała na schlaną 

- Piłaś coś?- pytam się jej 

- Nie, tylko wpierdzieliłam całą paczkę beczek.- odpowiedziała ( I co batman )

- O znowu, dałaś komuś  tego pedrajwa.- odparła 

- Dałam jest on tym popularnym jutuberem z tąd.- mówię

- Nie sraj, a myślałam, że to ja jestem walnięta.- powiedziła ze śmiechem 

- To że jesteś walnięta się zgadzam, ale pewnie i tak nie przejmie się.- powiedziałam 

- No i skończone.- rzekł Kuba 

- A ty chodź tu dajmy jej odpocząć.- powiedział i wziął Emile, wyszli. A ja zostałam sama, postanowiłam wrzucić zdjęcia na story i ich oznaczyć. Leże, tak sobie leże i przeglądam ig, aż tu nagle ktoś do mnie napisał. Wchodzę, a tu friz piszę:

F:Cześć

f:Czy możemy się spotkać?

Nic mu nie odpisałam. Może jednak się przejął, ale kto by chciał takie dziecko jak ja. Z tą myślą poszłam spać.

Time skip: Rano

Wstaje rano, pakuje książki oraz struj na karate. Schodzę na dół dostaje dziś wyjątkowo dostałam 30 złotych. Zjadłam śniadanie i idę na autobus, który się spóźnił tak samo jak ja na lekcje. Była straszna nuda, ale na włefie graliśmy w nogę i było bardzo wesoło, ale niestety przez rękę nie mogłam grać. Po lekcjach poszłam do maka by zamówić coś sobie do jedzenia. Kiedy dostałam swoje zamówienie, usiadłam przy wolnym stoliku. W połowie konsumowania zauważyłam moją ulubioną grupę ludzi, ale ktoś mnie mnie znalazł, okazał się nim Mini Majk. Zaczęłam uciekać, ale jak to ja musiałam na kogoś wpaść, ale ja mam pecha i był to Friz. Wyrwałam się z jego uścisku i zwiałam im na przystanek akurat autobus jechał wsiadłam, i pojechałam na trening( załóżmy, że mieli tylko ćwiczenia bez walk). Po nim musiałam wracać, ale autobus miałam za 30 min albo iść z buta, w sumie wybrałam 1 opcje.Mimo, że jest maj dzisiejszy dzień jest trochę zimniejszy. A siedzenie na tym przystanku nie było za przyjemne, jeszcze autobus się spóźnił, a ten bydlak znów mnie pobije, zresztą to nic nowego. W tym czasie podeszła do mnie grupa chłopców z domu piekła.

- Ooo proszę wojowniczka z ciebie taka.- powiedział to do mnie i wziął mi plecak

- Od dajcie to.-mówię do nich, by ich nie pobić

- A co nam możesz zrobić?- zapytał z uśmiechem 

- A to.- powiedziałam uderzając go, ale było ich więcej i mieli więcej siły razem. Przewalili mnie na ziemie, zaczęli skakać mi po ręce. Mogłam poczuć jak ból w ręce.

- Ej zostawcie ją!- ktoś krzyknął 

- Spokojnie, my się tylko bawiliśmy.- powiedział Olek przywódca tej paczki

-A, zresztą co cie obchodzi co z nią robimy. I tak mieszkamy w domu dziecka.- odparł drugi

- Opieka społeczna już może.- odpowiedział mu 

- Policzymy się później.- powiedział do mnie i uciekł z swoją bandą 

- Nic ci nie jest?- zapytał się mnie 

- Nie.- odpowiedziałam mu

Spojrzałam na niego  i okazało się, że to mój ulubiony youtuber. 

-Na pewno.- odparł 

-Tak.- powiedziałam od niechcenia 

- Ta ręka nie wygląda za dobrze.- powiedział 

- Już mówiłam, że nic mi nie jest.-mówię do niego 

- Skoro tak sądzisz, to może cię podwieźć?- zapytał mnie 

- Nie jerzdże z obcymi.- odpowiedziałam mu 

-Chociaż w sumie, może być.- powiedziałam mu 

- To wskakuj.- rzekł  do mnie wsiadaj, do samochodu.( bez fotelika a co tam policji nie było) Jazda minęła mi bardo dobrze, jakoś nigdy nie myślałam, że będę siedziała w tym samochodzie. Było dość cicho, a droga minęła bardzo szybko. Kiedy podwiózł mnie pod ten ,, dom''.

- Dziękuje za podwózkę.- powiedziałam do niego

- Nie ma za co, ale na pewno z tą ręką w porządku.- odparł po chwili 

- Tak.- odpowiedziałam mu

Wysiadłam z samochodu, wzięłam torby i weszłam do środka o dziwo, nikt na mnie nie nakrzyczał za to, że się spóźniłam. Jak bardzo się w tym momencie myliłam.

SIEMANECZKO ZIOMECZKI 

Rozdział już jest. Następny wpada po dobiciu 12 wyświetleń i 4 gwiazdek oraz 15 komentarzy.

Od youtuby do rodzinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz