Złote wstęgi, czarne pióra
Nocny błękit i purpura
Zdobią perły moich myśli
Niech się srebrem szkarłat przyśni
Mroczne tony brązów szałem
Oliwkowo-listnym ciałem
Oblekają cichą zieleń
Traw makowych, krwawych kiści
Truskawkowo-lnianych liści
I ich modrych w dal powieleńWoń rumianych wiosną jaskrów
Odbijana żółcią piasków
Więdnie cicho i ciemnieje
Pomrok z wiatrem gna przez knieję
Bratek z fiołkiem i liliją
Szumią cicho i się wiją
Przez fiolety burgundowe
Pobielane czy z błękitem
Mgłą czy rosą, magią, mitem
Kryjąc ogniooką sowęPłomień trzeszczy pomarańczem
Niebo depcze ćmą szarańczę
Szarość wkrada się do serca
Płowym cieniem blask uśmierca
Popiół mdły od niepokoju
W pociemniałych sreber roju
Łańcuchami zdobnych marzeń
Pęta jasność w ciemnym duchu
Wzrok porzuca na rzecz słuchu
I niegodnych, zgubnych wrażeńNiech się świece znów zapalą
Nietoperzy barwną falą
Wtargną krwią i groźbą starą
Co się jawi senną marą
I powraca znów zza grobu
Myśl posłuszna światom obu
Obyczajna, jadowita
Od ojczyzny zapomnianej
W pustej duszy wyprzedanej
Skamieniałe serce witaPrzyszedł czas, by wyznać grzechy
Wszelkie klątwy i uciechy
Dla splamionych nie ma świata
Nowy sen im diabeł splata
Sen bez światła, bez ucieczki
My, bezbronni jak owieczki
Iść musimy wprost w ramiona
Odkupienia win nieznanych
W codzienności zapomnianych
Których nikt z nas nie pokonaMoje wstęgi, moje pióra
Nocny błękit i purpura
Co w nich łamie stare prawo?
Co mnie skara wieczną lawą?
Moja woń rumianych jaskrów
Odbijana żółcią piasków
Człowieczeństwo - i nic więcej
Dzisiaj mękę mi przeznaczy
Wśród zbrodniarzy i bogaczy
Całej masy wszechbydlęcejMoje barwy wypłowiały
Gdy je przygniótł wszechświat cały
I zakazał mieć nadzieję
Że mnie jeszcze los wyśmieje
I pozwoli zrzucić z barków
Cały glob ugiętych karków
Uniewinni nasz brak winy
Naszą młodość, łez potoki
Smugi rdzawej słów posoki
Przyjmie nasze przeprosinyPrzeprosiny
Za brak winy...
![](https://img.wattpad.com/cover/299026119-288-k479247.jpg)
CZYTASZ
Śnieżyny
PoetryW trzewiach ziemi przebudzona, zobaczyłam złoty kwiat Usłyszałam pieśń syrenią, wyszłam w doskonały świat Gniazda ptaków rozkwilonych, kępy zzieleniałych drzew A nad nimi niósł się nocny, z gwiazd pędzony, srebrny śpiew - "Przebudzenie" I śmiejcie s...