Podmuch Jesiennego Wiatru

22 4 5
                                    

Podmuch jesiennego wiatru przegnał białe z nieb obłoki
Przywlókł deszczu szare kłęby i przedwczesne słońca zmroki
Czochrał żółcień liści brzozy, targał czerwień bukowiny
Spłowił zieleń starych borów, przeplótł brązem rokiciny

Toczył kurz przez rude łąki, połoniny, stepy, hale
Zrywał płatki chryzantemy, mknął przez zbłękitniałe dale
Wnikał pod żurawie skrzydła, stroszył grube lisie futro
Muskał mżawką rozlewiska, gnał przymrozkiem w zimne jutro

Wydarł prosto z moich dłoni twoje serce i odfrunął
Z dzikim gwizdem w czarne niebo, teraz z niego deszcze runą
Razem z blaskiem twoich oczu wywiał gwiazdy z mego nieba
Dotyk słońca, woń różaną, no i smak świeżego chleba

Rozpacz przywiał z chłodem zimy, szron siwizny na me włosy
I zostawił puste ściernie tam, gdzie były bujne kłosy
Puste serce w pustym świecie, zamoknięta, zgniła strzecha,
Poblask omglonego słońca w samotności wiecznych echach.

ŚnieżynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz