Tam, gdzie zatrzymał się czas
W drewnie, cykaniu zegarów
Tam, gdzie zaczyna się las
Gdzie nikną ślady koszmarówTam, gdzie brzęczeniem swym gra
Do świata tęskniąca mucha
Tam, gdzie przyczaja się ćma
I kocich pomruków słuchaZnajdziesz zgubiony swój los
W powiastkach z ust ekscentryka
Co cichy, miękki ma głos
I złotym cię sercem witaSwoją kolekcję ze snów
Pokaże z wielką ochotą
Martwych jelenich rząd głów
Wciąż tchnący jesienną słotąKwiatów suszących się sznur
Z powały zwisa nad stołem
Okno na potok wśród gór
I piec ksztuszący popiołemOwczych skór pełen tu strych
Albumy zdjęć dawnych przodków
Księgi dni dobrych i złych
Szczęśliwych naręcza podkówBęben, gitara i flet
I dzwonki w wejściu do domu
Usłyszysz ich cichy szept
A tylko nie mów nikomu!Tańcuje na wietrze kurz
Rośliny w doniczkach milczą
Kot się wałęsa wśród zbóż
I piesek z energią wilcząKiedy pożegnasz ten świat
Do miasta wrócisz wielkiego
Zatrzymaj w sercu ten kwiat
I nigdy nie zdradź niczego!Niech o nim nie wie dziś nikt
Ekscentryk i jego chata
Bezpiecznie okuci w mit
Niech trwają na wieczne lata
CZYTASZ
Śnieżyny
PoesíaW trzewiach ziemi przebudzona, zobaczyłam złoty kwiat Usłyszałam pieśń syrenią, wyszłam w doskonały świat Gniazda ptaków rozkwilonych, kępy zzieleniałych drzew A nad nimi niósł się nocny, z gwiazd pędzony, srebrny śpiew - "Przebudzenie" I śmiejcie s...