Zanim któryś z nich zdarzył spojrzeć przez wizjer, ponownie rozległo się uporczywe walenie w drzwi. Wściekły już Yoongi przekręcił zamek i z zamachem pociągnął za klamkę.
- No nie... - Warknął, widząc przed sobą nikogo innego, jak trzech najmłodszych z zespołu. Przepychali się stąpając z nogi na nogę, nieprzerwanie chichocząc. Zapewne widząc grymas Mina nie wiedzieli jak dobrać swoje słowa. Postawili więc na słynny tekst Yoongiego " Milczenie jest złotem, zwłaszcza w waszym wykonaniu " i zwyczajnie przepchnęli się do środka, dostrzegając świeże truskawki w czekoladzie i musujące wino. Najstarszy już otwierał usta aby zaprotestować, jednak powstrzymała go dłoń ukochanego. Spojrzał na niego z niedowierzaniem.
- Będziemy mieli jeszcze okazję. - I nim zdąrzył zaargumentowac to w jaki kolwiek sposób, tancerz wtulił się w jego bok śmiejąc się radośnie gdy przyjaciele motali się przy otwieraniu butelki. Nie wyglądał na zawiedzionego, więc Yoongiemu kamień spadł z serca i cmoknął go w żuchwę.
- Mimo to miałem nadzieję na bardziej intymny wieczór. - Hoseok natychmiast odskoczył od niego jak poparzony z niepokojem w oczach. Wnet zorientował się że ten żartuje i oboje wybuchnęli śmiechem. Odgłos tłuczonego szkła przebił się przez ich szczęście a w pokoju wszyscy zamarli.
- Stawiacie nam za to śniadanie. - Warknął blondyn i skierował się w stronę kuchni z nienaturalnie stoickim spokojem, chwytając po drodze za miskę z owocami w białej czekoladzie.
- Widzę je jutro tutaj o jedenastej, radzę się postarać. - Nic innego nie dodał, podając im jedynie miotłe.
CZYTASZ
𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊
FanfictionWszystko zaczęło się od wywiadu z amerykańską prezenterką, gdzie na pytanie " Jakie dziewczyny są w twoim typie? ", Yoongi bez wahania z kamienną twarzą odpowiedział " Hoseok ". A przecież ich relacje ostatnio się pogorszyły, ale to był impuls, któr...