rozdział I

1.1K 95 5
                                    

Nic co byś powiedział nie może mnie nudzić,
Wszystkie twoje słowa są dla mnie jak poemat,

Mam nadzieje że nadal ze mną jesteś,
kiedy nie do końca jestem sobą


Yoongi oderwał się od notatnika, gdy za hotelowym oknem błyszczały jego ulubione gwiazdy, nie miał natchnienia, a jednak nie był senny po wypiciu czarnej kawy do kolacji. Kręgosłup bolał go od pochylania się nad biurkiem, a w oczy szczypało sztuczne światło lampki nocnej. 


- To była pomyłka hyung, nie przejmuj się. - Hoseok siedział po drugiej stronie blatu spoglądając na Mina zza kieliszka z czerwonym winem. Uśmiech układał mu się w kształt serca, a on sam promieniał i już lekko pijany chichotał pod nosem. Yoongi podziwiał to jak potrafił cieszyć się z błahych rzeczy, czasem chciałby zarażać innych swoim ponurym humorem tak bardzo, jak on zarażał swoim szczęściem. 

- Ja nigdy się nie mylę. - A przynajmniej nie lubił się do tego przyznawać. Chociaż w tym przypadku skłamał tylko trochę. 

𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz