rozdział IV

785 65 0
                                    

Swoją dobroć i chęć pomocy, dziś brunet przypłacał uporczywym mokrym kaszlem i zatkanym nosem od którego bolała go już głowa. Leżał zakopany w kołdrze a pomiędzy nim walało się pełno zużytych chusteczek, znów nie mógł zasnąć pomimo zmęczenia. Gdy tylko myślał o jutrzejszej sesji zdjęciowej do nowego albumu, zaczynał kichać na zmianę cicho przeklinając. 

- Kogo niesie? - Warknął sam do siebie, po zerknięciu na zegarek, było grubo po północy a ktoś nieustępliwie uderzał w drzwi. Spiorunował Taehyunga wzrokiem, a przed obrzuceniem czarnowłosego wszystkimi zarazkami jakie posiadał, powstrzymała go sylwetka Hoseoka, na której widok poczuł się jak by choroba postanowiła zaatakować i jego serce. 

- Skoro i tak wszyscy nie możemy przez ciebie spać to... 

- Przynieśliśmy herbatkę. - Dokończył Jung ze skruchą w głosie, kubek przyjemnie grzał dłonie chłopaka, jednak nie tak bardzo jak płonęły mu okrągłe policzki, z niewiadomego powodu. 


przeprosinowa herbata,

przepełniona wyrzutami sumienia

𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz